Trener Ruchu opisał się znakomitym wyczuciem, wpuszczając na plac gry Michała Pulkowskiego. Ten zdobył jedyną bramkę meczu, zapewniając zespołowi prestiżową wygraną. - Nie było to wielkie widowisko, ale było wiele emocji. Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy przeciwnika. Okazało się, że można zagrać dwie równe połowy i zdetronizować największe atuty przeciwnika. Trzy punkty zostają w Chorzowie. Włożyliśmy w to dużo sił, ale nikt nie mówił, że będzie łatwo - stwierdził Pietrzak