Kluczowe wieści ws. reprezentacji, Probierz ogłasza. Ważą się losy
Podczas niedzielnej konferencji prasowej trener Michał Probierz przekazał kluczowe wieści dotyczące reprezentacji Polski - te dotyczący zdrowia naszych piłkarzy. Wiemy już, że po meczu z Portugalią z występu przeciwko Szkocji wypadli Bartosz Bereszyński, Taras Romanczuk oraz Jan Bednarek. Co resztą zawodników? Wciąż ważą się losy jednego z nich.
Już przed meczem z Portugalią, gdy z gry wypadli Robert Lewandowski, Przemysław Frankowski oraz Michael Ameyaw, problemy kadrowe, jakie dotknęły drużynę trenera Michała Probierza, można było uznać za poważne. O wielkości strat związanych z absencją naszego kapitana wszak mówić nie trzeba, a zawodnik RC Lens to przecież podstawowy zawodnik w układance naszego selekcjonera.
Niestety, sam mecz w Porto także przyniósł swoje żniwo, w postaci urazów Jana Bednarka, Tarasa Romanczuka oraz Bartosza Bereszyńskiego.
Jan Bednarek i Taras Romanczuk doznali urazów więzadłowych kolana, które wykluczają ich z gry na okres około trzech tygodni. Bartosz Bereszyński doznał uszkodzenia mięśnia czworogłowego uda i według wstępnych rokowań jego powrót na boisko nastąpi po około 6-8 tygodniach
~ podał w oficjalnym komunikacie prasowym PZPN
A przecież i Sebastian Szymański, choć był awizowany do gry w pierwszym składzie, ostatecznie nie mógł wybiec na murawę. W jakiej sytuacji kadrowej Polacy przystąpią więc do poniedziałkowego meczu w Lidze Narodów? Na to pytanie odpowiedział selekcjoner podczas niedzielnej konferencji prasowej selekcjoner Michał Probierz.
- Wiadomo, że niepewna jest sytuacja Sebastiana Szymańskiego i dopiero po treningu podejmiemy decyzję. Reszta zawodników jest do dyspozycji, włącznie z dowołanym Mateuszem Wieteską - ogłosił nasz trener.
- Tarasa muszę pochwalić. Walczył do końca, mimo że grał z urazem. Chwała dla niego. Przykro mi, że zawodnicy wracają do klubów z urazami. To na pewno bolesne, a mówimy o urazach mechanicznych, którym ciężko zaradzić. Wiemy, że Szkoci są zdeterminowani. Zdajemy sobie z tego sprawę. Jako zespół pokazaliśmy, że umiemy grać. Wierzę w to, że jutro rozegramy dobre spotkanie - dodał.
Liga Narodów: Polska - Szkocja. Trener Michał Probierz zabrał głos przed meczem
Podczas konferencji nie zabrakło także pytań dotyczących wyników naszej kadry, stylu gry oraz liczby traconych bramek. W pewnym momencie doszło nawet do nerwowej wymiany zdań pomiędzy selekcjonerem, a jednym z dziennikarzy, który mówił o "zamkniętej, oblężonej twierdzy".
- To nie jest tak, że chcemy tak grać i nie chcemy zabezpieczać tyłów. Pierwsze spotkanie w Szkocji? Wiemy, jak straciliśmy bramkę. W Chorwacji gol padł po stałym fragmencie gry, a mogliśmy ten mecze zdecydowanie lepiej rozwinąć. W meczu z Chorwacją u siebie w ciągu sześciu minut popełnialiśmy błędy. Szkoci mają zupełnie inny styl gry. Chcemy z nimi zagrać zdecydowanie lepiej. Zaprezentować to, co możemy robić na treningach. Rozmawiamy z zawodnikami, robimy to regularnie. Wiele osób mówi, że jestem uparty w kwestii naszego systemu grania. Ja jestem od tego, by zawodników dobrze dopasować. Ale widzimy, jak to skończyło się dla nas w Portugalii - stwierdził trener Probierz.
- Dopasowujemy grupę zawodników do zespołu. Znam zdanie tysiąca kibiców. Wolą patrzeć na kadrę, która gra ofensywnie z każdym, niż tylko stać i wbijać piłkę. Ale to nie moja sprawa. Nie sądzę, że jestem nerwowy. Z każdym mogę porozmawiać i udzielać informacji. Rozmawiamy o tym. Sporo zawodników dobrze czuje się w tym ustawieniu i się rozwija. Nicola gra najlepiej podczas swojej kariery w reprezentacji, Piotr Zieliński też radzi sobie bardzo dobrze. Jan Bednarek się rozwija, Kacper Urbański wchodzi do gry - wyliczał dalej.
Selekcjoner przyznał także, że zmiana ustawienia, do jakiej doszło w trakcie meczu z Portugalią - gdy przeszliśmy na grę czterema obrońcami - była odpowiedzią na problemy kadrowe i formą bezpośredniego przygotowania do meczu ze Szkocją. Meczu, który zadecyduje o naszym losie w dywizji A Ligi Narodów. By utrzymać się na trzecim miejscu, dającym prawo gry w barażu o utrzymanie, wystarczy nam remis. Wszelka kalkulacja może być jednak niebezpieczna. "Biało-Czerwoni" muszą wyjść na murawę po pełną pulę. Choćby po to, by zmazać plamę po porażce z Portugalią.