Dzień po porażce u naszych południowych sąsiadów rozpętała się nagonka na selekcjonera reprezentacji, Petra Radę. Rodzimi dziennikarze żądają dymisji selekcjonera. Po meczu ze Słowacją Czesi z ośmioma punktami na koncie zajmują w polskiej grupie eliminacyjnej czwartą pozycję. - Petrze Rada, musisz odejść - brzmi nagłówek czeskiej "Dnes". - Łatwiej znaleźć wodę na Saharze niż jakikolwiek zamysł w sposobie gry czeskiej drużyny - można przeczytać dalej w dzienniku. - Zmiana jest niezbędna. Nie tylko na stanowisku selekcjonera, ale także we władzach związku. Jeśli to nie nastąpi, to czeskiej piłce grozi upadek - to z kolei "Sport". Jeszcze dalej idzie "Blesk", który pracę Rady nazywa "wstydem dla całego narodu". Sam selekcjoner nie chciał komentować tej medialnej burzy wokół jego osoby. Postanowił poczekać do 8 kwietnia, kiedy to zbierze się komitet wykonawczy federacji piłkarskiej. - Nie opuszczę pola bitwy - stwierdził lakonicznie. Rada jest selekcjonerem reprezentacji Czech od lata 2008 roku, kiedy to zastąpił na tym stanowisku doświadczonego Karola Brucknera.