Czarne chmury nad reprezentantem? Dopiero wyszedł na prostą, a tu takie wieści
Kamil Piątkowski bez wątpienia jest jednym z "wygranych" ostatniego zgrupowania reprezentacji Polski. Na dobrą grę naszego stopera z pewnością ma wpływ ugruntowana pozycja w klubie. 24-latek w tym sezonie jest podstawowym zawodnikiem swojego Red Bull Salzburg, ale niewykluczone, że ten stan może niedługo ulec zmianie. Po blamażu w Lidze Mistrzów z Austrii płyną bowiem niepokojące doniesienia.
Kamil Piątkowski wyjechał z Polski w 2021 roku, kiedy Red Bull Salzburg wykupił go z Rakowa za kwotę sześciu milionów Euro. Przez półtora roku, z różnym skutkiem Polak próbował wywalczyć sobie miejsce w nowej drużynie, aż został wypożyczony do belgijskiego KAA Gent. Tam spędził pół roku. Wrócił i po kolejnych sześciu miesiącach, zimą tego roku udał się na wypożyczenie do hiszpańskiej Granady i latem powrócił do Salzburga. Jesienią naszemu zawodnikowi wreszcie udało się przebić do pierwszego składu, ale niedługo mogą czekać go kolejne zmiany.
Kamila Piątkowskiego może czekać kolejna zmiana. Posada jego trenera wisi na włosku
Niestety problemem Red Bull Salzburg w tym sezonie jest to, że traci bardzo dużo bramek. Ekipa Polaka potrafiła być rozbita w lidze przez Sturm Graz 0:5. Łącznie straciła w austriackiej Bundeslidze aż 16 bramek w 12 meczach, przy... 16 golach strzelonych. Piłkarze Pepijna Lindersa na dodatek nie wygrali już od czterech kolejek, w dwóch ostatnich przegrali. Do tego doszedł wtorkowy blamaż w Lidze Mistrzów.
Ekipa Kamila Piątkowskiego doznała kolejnej klęski 0:5 w tym sezonie, ale tym razem z rąk Bayeru Leverkusen. Linders został zatrudniony w RB, który nie był w stanie utrzymać 10-letniej dominacji ekipy z Salzburga. W zeszłym roku Red Bull sięgnął "jedynie" po wicemistrzostwo i niewiele wskazuje na to, by w tym roku miał je odzyskać. Do mistrza kraju i aktualnego lidera, czyli Sturmu traci już 14 punktów. W Lidze Mistrzów drużyna Polaka po pięciu porażkach i bilansie bramkowym 4:10 też nie ma zbyt dużych szans na awans do kolejnej fazy, tak więc przyszłość 41-letniego szkoleniowca rysuje się w coraz czarniejszych barwach.
- Pierwsza zmiana następuje po 15 minutach, a zawodnik z ławki rezerwowych nie ma jeszcze na sobie getrów. Salzburg naprawdę robi z siebie głupca w Europie - powiedział na antenie Sky Sports Andreas Herzog, legendarny piłkarz reprezentacji Austrii. Były zawodnik dodał też, że drużynie brakuje mentalności i cechuje ją "zerowa" intensywność w próbie przeprowadzania ataków oraz zbierania drugich piłek.
Możliwa zmiana może spotkać Polaka w pechowym momencie
Z perspektywy Kamila Piątkowskiego można stwierdzić, że ewentualna zmiana trenera niesie ze sobą pewne ryzyko. To właśnie pod wodzą Pepijna Lindersa obrońcy udało się wywalczyć miejsce w pierwszym składzie Red Bull Salzburg. Trudno przewidzieć, czy nowy szkoleniowiec obdarzyłby go takim samym zaufaniem, bo mając na uwadze problemy drużyny "Byków" z grą w defensywie, możliwe, że próbowałby zmian w formacji defensywnej.
Z drugiej strony może Polak zdołałby obronić się swoją grą, a nowy trener poukładałby grę w obronie lepiej, co mogłoby pozytywnie odbić się na naszym reprezentacie i jego grę w kadrze wznieść na jeszcze wyższy poziom. Biorąc pod uwagę problemy Biało-Czerwonych z bronieniem, bardzo by się to przydało. Są to jednak tylko spekulacje. 24-latek i tak podczas ostatniego zgrupowania najprawdopodobniej zyskał uznanie Michała Probierza, ponieważ popisał się nie tylko pięknym golem ze Szkocją, ale zdecydowanie wyróżniał się, jeśli chodzi o naszych defensorów.