Wszystko zaczęło się punktualnie o 13:00. O tej godzinie uruchomiono sprzedaż biletów dla gości na mecz FC Barcelona - Stade Brest. Jak donosi "Sport", wejściówki rozeszły się... w 60 sekund. Kibicom francuskiego klubu przysługiwała pula 2600 biletów. I dokładnie tylu fanów przedstawiciela Ligue 1 zasiądzie na trybunach Stadionu Olimpijskiego 26 listopada. Zapotrzebowanie na karty wstępu było jednak znacznie większe. Tysiące sympatyków Brest po nieudanej próbie zakupu pogrążyło się w rozpaczy. Nowe informacje o zdrowiu Roberta Lewandowskiego. Niepokojące, lekarz ujawnia Barcelona czeka na mecz z Brest. Francuski kopciuszek patrzy na nią z góry Faworytem konfrontacji będą naturalnie wicemistrzowie Hiszpanii. Tyle że w tabeli Ligi Mistrzów aktualnie... plasują się niżej od swego najbliższego rywala. Po czterech seriach gier mają na koncie dziewięć punktów i zajmują dopiero szóstą lokatę. "Blaugrana" na inaugurację zmagań przegrała 1:2 z AS Monaco. Potem deklasowała kolejnych rywali. Najpierw było 5:0 z Young Boys Berno i 4:1 z Bayernem Monachium, a w ostatniej kolejce 5:2 z Crveną Zvezdą Belgrad. Tymczasem Brest okupuje w tej chwili czwartą pozycję w tabeli. Zgromadził 10 punktów, co jest efektem trzech triumfów i remisu. Francuska ekipa w pokonanym polu zostawiła Sturm Graz (2:1), FC Salzburg (4:0) i Spartę Praga (2:1). Nie dała rady tylko Bayerowi Leverkusen (1:1). Mowa o zespole, który w rankingu UEFA notowany jest najniżej spośród wszystkich uczestników trwającej edycji LM. Mianem najskuteczniejszej drużyny rozgrywek cieszy się Barcelona. Wydatnie przyczynił się do tego Robert Lewandowski. Polak zdobył pięć z 15 bramek, widniejących aktualnie w dorobku "Dumy Katalonii".