Partner merytoryczny: Eleven Sports

LM: Steaua Bukareszt - Legia Warszawa 1-1

Legia Warszawa zrobiła krok w kierunku awansu do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Podopieczni Jana Urbana zremisowali na wyjeździe ze Steauą Bukareszt 1-1 (0-1) w meczu 4. rundy eliminacji. Rewanż za tydzień w Warszawie.

Jakub Kosecki strzelił gola w Bukareszcie
Jakub Kosecki strzelił gola w Bukareszcie/PAP/EPA

"Chcemy osiągnąć w Bukareszcie taki wynik, który pozwoli na skuteczną walkę w rewanżu. Wiemy, że stoimy przed życiową szansą i zrobimy wszystko, aby ją wykorzystać" - zapowiadał trener Legii Jan Urban.

Steaua to jednak nie walijski The New Saints FC czy norweski Molde FK, z którymi mistrz Polski grał w poprzednich rundach eliminacji. Stołeczny zespół musiał wznieść się na wyżyny swoich umiejętności myśląc o korzystnym wyniku w stolicy Rumunii.

Jeszcze przed spotkaniem jasne było, że podopieczni Laurentiu Reghecampfa zaatakują od samego początku. I tak też się stało. Gospodarze byli stroną dominującą i już w 12. minucie mieli okazję do zdobycia gola. Federico Piovaccari znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Legii. Duszan Kuciak jednak zachował się wyśmienicie odbijając strzał napastnika Steauy.

Legioniści grali bardzo nerwowo. Szybko pozbywali się piłki, a w jej szeregach nie było zawodnika, który potrafiłby dłużej przytrzymać futbolówkę. Dlatego też strzegący bramki gospodarzy Ciprian Tatarusanu nie miał zbyt wiele pracy.

W 24. minucie znów Kuciak pokazał, że znak swój fach. Słowacki bramkarz z najwyższym trudem obronił strzał z ponad 20 metrów Nicolae Stanciu. Chwilę później trener Urban zmuszony był dokonać pierwszej roszady kadrowej. Kontuzjowanego Tomasza Jodłowca zastąpił na placu gry Łukasz Broź.

W 32. minucie Kuciak ponownie uratował Legię przed stratą gola. Najpierw wygrał pojedynek z Cristianem Tanase, a potem złapał piłkę po uderzeniu z dystansu Stanciu. W 34. minucie Kuciak jednak nie miał już nic do powiedzenia. Piovaccari znów znalazł się w sytuacji sam na sam i tym razem jej nie zmarnował. Napastnik Steauy przelobował wybiegającego z bramki Kuciaka i było 1-0 dla gospodarzy.

Legia mogła doprowadzić do wyrównania w końcówce pierwszej połowy. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Dominika Furmana w znakomitej sytuacji znalazł się Jakub Wawrzyniak. Tatarusanu końcami palców wybił piłkę na rzut rożny po strzale głową obrońcy Legii.

Legia przybliżyła się do fazy grupowej Ligi Mistrzów/PAP/EPA

Gracze Urbana znakomicie rozpoczęli drugą część meczu. Legioniści odważnie zaatakowali i w 53. minucie przeprowadzili akcję, która przyniosła im powodzenie. Miroslav Radović z prawej strony zagrał w pole karne, Marek Saganowski przepuścił piłkę, a zamykający akcję Jakub Kosecki z kilku metrów nie dał szans Tatarusanu!

Chwilę później Kosecki znów trafił do siatki Steauy, ale tym razem jego gol nie został uznany, bo pomocnik Legii był na spalonym.

W 58. minucie Legia mogła prowadzić 2-1. Goście przeprowadzili szybką kontrę. Michał Kucharczyk zagrał do Furmana, a ten z kilku metrów strzelił nad poprzeczką. W odpowiedzi minimalnie pomylił się Alexandre Bourceanu.

Kwadrans przed końcem spotkania gola dla Steauy mógł strzelił reprezentant Polski Łukasz Szukała, ale po niepewnej interwencji Dossy Juniora uderzył niecelnie. Gospodarze starali się strzelić zwycięską bramkę i byli tego bliscy w doliczonym czasie gry, kiedy to Kuciak popisał się efektowną paradą po bombie Adriana Cristei. Wynik nie uległ już zmianie, co w korzystniejszej sytuacji stawia Legię.

Steaua - Legia 1-1. Galeria

Zobacz galerię
+2

Rewanż odbędzie się we wtorek w Warszawie. Przegrany tej rywalizacji wystąpi w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

Pomeczowe opinie:

Jan Urban (trener Legii Warszawa):

"Osiągnęliśmy rezultat, o jakim myśleliśmy przed meczem. Dzięki temu mamy realne szanse awansu. Wkrótce zobaczymy, czy będziemy potrafili ją wykorzystać. Przed rozpoczęciem rywalizacji faworytami byli rywale, teraz szanse się wyrównały. Mówię tak, ponieważ przed rewanżem będzie bardzo duża presja. Czekamy przecież na upragnioną Ligę Mistrzów od 17 lat.

- Spotkanie rozpoczęło się od ataków Steauy, który osiągnęła dość dużą przewagę. Szybko traciliśmy piłkę, nie radziliśmy sobie z pressingiem rywali. W miarę upływu czasu graliśmy jednak coraz lepiej i pewniej, co pokazaliśmy po przerwie. Wyprowadzaliśmy ataki, byliśmy coraz częściej w posiadaniu piłki, stworzyliśmy okazje i jedną z nich wykorzystaliśmy. Wiedzieliśmy, że Steaua jest świetnie przygotowana fizycznie, ale jak się okazało, dzisiejszego meczu nie wytrzymała tak dobrze jak poprzednich".

Laurentiu Reghecampf (trener Steauy Bukareszt):

Steaua Bukareszt - Legia Warszawa 1-1 (1-0)



Bramki: 1-0 Piovaccari (34.), 1-1 Kosecki (53.)

Żółte kartki: Steaua - Mihai Pintilii, Andrei Prepelita; Legia - Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak, Michał Żyro, Dusan Kuciak.

Sędzia: Nicola Rizzoli (Włochy). Widzów ok. 50 tys.

Autor: Robert Kopeć

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem