Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia wykonała plan minimum. Zagra w fazie grupowej pucharów

Zeszło z nas to ciśnienie, które czuliśmy przed tym dwumeczem. Wykonaliśmy plan minimum. Mamy przed sobą dwa spotkania, które mogą nam dać awans, więc postaramy się zrobić wszystko, żeby Warszawa znów zagrała w Lidze Mistrzów - uważa Miroslav Radović.

Miroslav Radović
Miroslav Radović/Bartłomiej Zborowski/PAP

Po dwóch remisach z Molde FK (1-1 na wyjeździe i 0-0 u siebie) Legia awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów.

- W środę było dużo nerwów, ale taka jest piłka. Nie strzeliliśmy bramki, jednak nie zabrakło emocji. Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego spotkania i zagraliśmy bardzo dobrze, szczególnie z tyłu. W takich dwumeczach decydują detale i dla nas najważniejsza okazała się bramka zdobyta na wyjeździe. Teraz na spokojnie czekamy na kolejnego rywala. Jeśli zagramy na tyle, na ile nas stać, to możemy awansować. Zagramy bez presji, gdyż plan minimum już wykonaliśmy - stwierdził pomocnik z Serbii.

- W całym dwumeczu zagraliśmy źle tylko w pamiętnej pierwszej połowie w Molde. Wiedzieliśmy, że ostatnio daliśmy im za dużo miejsca, dlatego wyszliśmy na murawę, stosując agresywny pressing. Dziś skupialiśmy się bardziej na naszych zadaniach, a nie na tym co robili rywale. Jedyne czego zabrakło to bramka. Mecz nie był łatwy, mieliśmy sytuacje - zwłaszcza w drugiej połowie - kiedy mogliśmy grać z kontrataku. Brakowało nam jednak ostatniego, kończącego podania. Trzeba być szczęśliwym z tego co już mamy, ale jutro jest kolejny dzień i trzeba myśleć o tym co będzie za dwa tygodnie. Marzy nam się awans do Ligi Mistrzów, jednak nie myślę na razie o rywalach w następnej rundzie - powiedział Tomasz Jodłowiec.

W obozie gospodarzy obawiano się czy w rewanżu z Molde będzie mógł zagrać Duszan Kuciak. - Dziś wszyscy musimy się cieszyć, gdyż nie jest łatwo awansować do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Mamy już zapewnioną grę w Lidze Europejskiej do końca grudnia, więc cieszmy się z tego. Z moją ręką jest wszystko ok. Była lekko stłuczona. Zobaczymy jak będę się czuł rano - mówił jednak zadowolony bramkarz Legii.

- Przez cały mecz zagraliśmy bardzo dobrze taktycznie. Trochę wypadliśmy z rytmu w drugiej połowie, ponieważ Molde utrzymywało się przy piłce. Chcieli żebyśmy podeszli do nich, aby nas skontrowali. Dziś liczy się awans. Nasza forma będzie rosła z każdym meczem. Dopiero od dziś możemy zacząć mówić o Lidze Mistrzów. Wydaje mi się, że będzie to bardzo dobry rok dla Legii - stwierdził Ivica Vrdoljak, kapitan mistrza Polski.

Teraz Legia czeka na kolejnego rywala. Losowanie już w piątek w Nyonie. - Zagraliśmy bardzo dobrze i konsekwentnie przede wszystkim w defensywie. Wiedzieliśmy, jak dużo problemów sprawiło nam Molde w pierwszej połowie pierwszego meczu. Staraliśmy się dzisiaj poprawić słabe strony z tamtego spotkania i udało się. Ich drużyna nie mogła stworzyć sytuacji do zdobycia gola aż do końcówki meczu. Nie mieliśmy wiele okazji, ale wiedzieliśmy jaka jest stawka spotkania i osiągnęliśmy nasz cel. W następnej rundzie marzy mi się gra z Celtikiem. Mają wspaniały stadion i znakomitych fanów - uważa obrońca Jakub Rzeźniczak.

Oprócz Celticu, Legia, która nie jest rozstawiona, może trafić na: FC Basel, Steauę Bukareszt, Viktorię Pilzno albo Dinamo Zagrzeb.

Zobacz wyniki III rundy eliminacji Ligi Mistrzów

PAP/INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem