Partner merytoryczny: Eleven Sports

Legia Warszawa - Molde FK 0-0

Legia Warszawa zremisowała 0-0 z mistrzem Norwegii Molde FK w rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W pierwszym meczu było 1-1. Mistrzowie Polski awansowali do czwartej rundy kwalifikacji. Rywala w decydującej rozgrywce poznają podczas piątkowego losowania.

Henrik Ojamaa z Legii i Olav Rindaroy z Molde FK
Henrik Ojamaa z Legii i Olav Rindaroy z Molde FK/Bartłomiej Zborowski/PAP

W ostatniej fazie kwalifikacji Legia zagra z jednym z następujących zespołów: Celtic Glasgow, Steaua Bukareszt, FC Basel, Dinamo Zagrzeb, Viktoria Pilzno.

W przypadku niepowodzenia w czwartej rundzie Legia zagra w fazie grupowej Ligi Europejskiej.

W pierwszej połowie środowej konfrontacji na boisku nie działo się wiele ciekawego. Legioniści wiedzieli, że nie muszą zaciekle atakować, bo to rywal potrzebował bramki do awansu.

Podopieczni Jana Urbana grali spokojnie, lekko przeważali, ale niewiele z tego wynikało. Trudno przypomnieć sobie choćby jedną przeprowadzoną składnie od początku do końca i zakończoną strzałem akcję.

Legioniści mieli w pierwszej połowie kilka rzutów rożnych, ale do dośrodkowań Michała Żyry zwykle nikt nie dochodził. Raz, na początku meczu, udało się to Wawrzyniakowi, ale uderzył głową lekko i wprost w rywala. Pod koniec  pierwszej części Wawrzyniak jeszcze raz zagroził bramce Haskjolda Nylanda, uderzając mocno z dystansu, lecz bramkarz gości nie dał się zaskoczyć.

Najgroźniej pod bramką gości zrobiło się w 20. minucie, kiedy to Nyland tak niefortunnie podawał piłkę do partnera, że trafił w głowę Władimira Dwaliszwilego. Odbita od Gruzina piłka przeleciała jednak nad bramką Molde.

Legia - Molde 0-0. Galeria

Zobacz galerię
+2


Kilka minut po przerwie Legia wreszcie przeprowadziła niezłą akcję, ale Żyro długo zwlekał ze strzałem i został zablokowany. Chwilę później zamarli kibice Legii, gdy po główce Nigeryjczyka Chimy Chukwu piłka przeleciała tuż nad bramką Duszana Kuciaka. Ten ostatni zagrał mimo że od początku tygodnia leczył poważną, wydawało się, kontuzję.

Bezbramkowy remis nic nie dawał Molde i jasnym było, że będą musieli zaatakować. W 63. minucie Martin Linnes odważnie wpadł w pole karne Legii, ale uderzył za słabo, by zaskoczyć Kuciaka. W odpowiedzi z linii pola karnego nie trafił Tomasz Jodłowiec.

W 70. minucie nieźle strzelał z rzutu wolnego Joona Toivio, lecz i tym razem Kuciak był na posterunku. Wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Aliou Coly też miał swoją okazję, ale nie trafił w bramkę.

Od 79. minuty Legia grała z przewagą jednego zawodnika, po tym jak Emmanuel Ekpo po faulu na Miroslavie Radoviciu zobaczył po raz drugi żółtą kartkę i wyleciał z boiska.

Goście natarli jeszcze w końcówce. Kuciak obronił piłkę meczową Linnesa, a pod bramkę Legii powędrował nawet Nyland, lecz i to nic Norwegom nie dało.

Molde oba mecze kończyło w dziesiątkę, mimo to pokazało się z dobrej strony i w nagrodę powalczy jeszcze o awans do Ligi Europejskiej. Legia dowiozła zwycięski remis do końca i zagra o Ligę Mistrzów.

Legia Warszawa - Molde FK 0-0

Czerwona kartka:  Emmanuel Ekpo (Molde, druga żółta, 79.)

Sędzia: Alexandru Dan Tudor (Rumunia). Widzów: 25 tys.

INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem