Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jan Urban: W drużynie nie odczuwa się presji

Trener piłkarzy Legii Warszawa Jan Urban podczas konferencji prasowej mówił o przygotowaniach zespołu do środowego meczu 4. rundy eliminacji Ligi Mistrzów ze Steauą Bukareszt oraz o nastrojach panujących w zespole. Mecze pokaże platforma nc+, a Legię dodatkowo TVP.

Jan Urban (w środku) na treningu Legii
Jan Urban (w środku) na treningu Legii/Bartłomiej Zborowski/PAP

- Mamy gotowy plan na mecz ze Steauą. Obserwowaliśmy ten zespół w spotkaniach ligowych oraz podpatrywaliśmy grę niektórych zawodników podczas meczu reprezentacji. To jest drużyna, która gra pressingiem, lubi grę ofensywną, pod względem wytrzymałościowym jest znakomicie przygotowana. Jej atutem jest też wyszkolenie techniczne. Jedyne czego im brakuje, to wzrost przy stałych fragmentach - to dla nas szansa, którą powinniśmy wykorzystać - powiedział Urban.

Według szkoleniowca to rumuński zespół przystąpi do meczu decydującego o awansie do fazy grupowej Ligi Mistrzów w roli faworyta. - Na tym etapie nie ma łatwych rywali. Świadczy o tym sam fakt, że nasi przeciwnicy byli w tej rundzie rozstawieni. Siła Steauy tkwi w grze zespołowej. Spośród indywidualności można wyróżnić na pewno środkowego obrońcę Vlada Chirichesa - dodał Urban.

Po awansie do czwartej rundy eliminacji trener zaznaczał, że wyeliminowanie Molde było celem minimum i do kolejnej rywalizacji jego zawodnicy podejdą bez presji. Nieco ponad dwie doby przed meczem zapewnił, że nic w tej kwestii się nie zmieniło.

- W naszej drużynie nie odczuwa się żadnej presji. Mam nadzieję, że to dobry sygnał. Wiemy, że przed nami mecz, który może zapisać się na lata w historii klubu, więc zrobimy wszystko, aby tę szansę wykorzystać. Moim życzeniem i marzeniem jest, żeby zespół zagrał na miarę swoich możliwości. Jeśli okaże się, że to nie wystarczyło, będziemy myśleli o ekstraklasie i Lidze Europejskiej, ale chciałbym żeby drużyna zagrała na swoim poziomie - zaznaczył Urban.

Szkoleniowiec poinformował także o stanie zdrowia piłkarzy, którzy ostatnio nie mogli trenować ze względu na kontuzje. - Do zajęć z drużyną wrócił Tomasz Jodłowiec. Niestety, nie będziemy mogli skorzystać z usług Bartosza Bereszyńskiego, który wciąż jest kontuzjowany - przyznał Urban.

W przeciwieństwie do trenera, prezes Legii Bogusław Leśnodorski w roli faworyta upatruje swój zespół. Podkreślił, że decyzja w sprawie zamknięcia na mecz rewanżowy trybuny północnej na stadionie przy Łazienkowskiej nie jest ostateczna.

- Mecz, który nas czeka trwa 180 minut, w Bukareszcie odbędzie się jego pierwsza połowa. Trzeba tam zagrać jak najlepiej. Stawka jest tak wysoka, że zawodnicy są w pełni zmobilizowani, więc nie muszę specjalnie nikogo motywować. Wydaje mi się, że mamy trochę większe szanse na awans. Jeśli chodzi o "Żyletę", złożyliśmy odwołanie w sprawie jej zamknięcia. W piątek okaże się, jakie będą tego skutki - powiedział.

Zobacz zestaw par IV rundy kwalifikacji Ligi Mistrzów

PAP

Zobacz także

Sportowym okiem