Real Madryt w sezonie 2024/2025 ma sporo problemów. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego od pierwszego meczu tych rozgrywek tak naprawdę nie przekonywał. Drużyna ze stolicy Hiszpanii nawet po wygranym Superpucharze Europy z Atalantą musiała zmierzyć się z krytyką za swój występ w pierwszej połowie. Później było zdecydowanie gorzej. "Los Blancos" dość regularnie gubili punkty, co doprowadziło do sytuacji, w której przed El Clasico na Santiago Bernabeu faworytem była FC Barcelona. A jednak, co za wieści dla Lewandowskiego. FC Barcelona szykuje prawdziwą "bombę" W całym tym niezbyt poukładanym organizmie od początku sezonu wyróżniał się jeden piłkarz. Mowa rzecz jasna o Viniciusie Juniorze, który był faworytem do wygrania Złotej Piłki. Brazylijczyk wprawdzie do wejścia na swój najwyższy poziom potrzebował kilku tygodni, ale mimo słabszej gry w postaci "testu oka" regularnie pomagał drużynie, strzelając gole i notując asysty. Tak naprawdę przełamanie przyszło w szóstej kolejce hiszpańskiej La Liga. Vinicius w niebezpieczeństwie. Hiszpanie dopatrują się spisku Wówczas "Vini" usiadł na ławce i wszedł na murawę, aby odmienić drużynę i faktycznie to zrobił. Od tego momentu forma 24-latka jeszcze bardziej wzrosła. Niezmiennie jednak Brazylijczyk często protestuje na boiskowe decyzje sędziów, z czym często trudno się nie zgodzić, ale arbitrzy regularnie pokazują mu żółte kartki. Podobnie stało się także podczas meczu 17. kolejki La Liga z Rayo Vallecano. W związku z tamtą kartką "Vini" pauzował w meczu zamykającym rok z Sevillą. Cel transferowy FC Barcelona pod ścianą, musi zadecydować. Lewandowski byłby wniebowzięty Dzień po tym spotkaniu, które Real wygrał 4:2, pojawiły się niespodziewane oskarżenia w stronę gwiazdy "Królewskich". W hiszpańskich mediach, a także na portalach społecznościowych możemy wyczytać opinie, z których wynika, że zdobywca nagrody Fifa The Best wymusił tę kartkę, aby otrzymać dłuższe wakacje. Brazylijczyk faktycznie nie pojawił się na meczu swoich kolegów z Sevillą, w tym czasie znajdował się już w Miami, ale w trakcie spotkania pochwalił zespół na Twitterze. Real, słysząc takie słowa może mieć niezbyt przyjemne spotkania. W sezonie 2018/2019 do wymuszenia kartki w Lidze Mistrzów przyznał się bowiem Sergio Ramos. - Cóż, tak, patrząc na wynik, skłamałbym, gdybym powiedział, że to było... (śmiech). Ale tak, to było coś, o czym wiedziałem i cóż... Nie lekceważę rywala czy nie uznaję, że dwumecz jest rozstrzygnięty, ale czasami w futbolu musisz podejmować trudne decyzje - stwierdził otwarcie Hiszpan, za co został zawieszony na dwa spotkania. W przypadku Viniciusa takiego niebezpieczeństwa nie ma i Brazylijczyk powinien być dostępny do gry w meczu z Valencią.