A jednak, co za wieści dla Lewandowskiego. FC Barcelona szykuje prawdziwą "bombę"
FC Barcelona mimo zaakceptowania wielkiej umowy z Nike, wciąż znajduje się w sytuacji finansowej, która daleka jest od takiej, jakiej w klubie się oczekuje. W związku z tym Robert Lewandowski i spółka muszą z wielką uwagą przyglądać się każdej możliwej transakcji. Od długiego czasu na radarze "Blaugrany" znajdują się dwa wielkie niemieckie talenty: Jamal Musiala i Florian Wirtz. Jak się okazuje, jeden z nich jest coraz bardziej niepewny przyszłości, a ostatnio otworzył furtkę dla "Dumy Katalonii".
FC Barcelona wciąż nie otrząsnęła się z problemów, jakie pozostawił po swoich rządach prezes Josep Maria Bartomeu. Wówczas klub oferował piłkarzom zdecydowanie zbyt wysokie kontrakty w stosunku do ich jakości, a także płacone były zdecydowanie zbyt duże kwoty odstępnego. W ten sposób "Duma Katalonii" właściwie "spaliła w piecu" naprawdę bardzo dużą sumę pieniędzy. Same transfery Ousmane Dembele, Antoine'a Griezmanna oraz Philippe Coutinho wyniosły Barcę łącznie prawie 400 milionów euro.
W związku z tym aktualnie "Blaugrana" musi mierzyć się z wieloma przeciwnościami losu i nawet podpisanie rekordowego w historii piłki nożnej kontraktu z Nike nic w tej kwestii nie zmieniło. Wciąż bowiem brakuje kilkudziesięciu milionów euro do powrotu do zasady 1:1 finansowego fair-play La Liga. Dlatego też "Duma Katalonii" ma aktualnie kłopot z zarejestrowaniem umowy Daniego Olmo, którego latem sprowadziła za ponad 50 milionów euro.
Impas w negocjacjach z Musialą. FC Barcelona uważnie obserwuje
Dlatego też wicemistrzowie Hiszpanii muszą rozglądać się z szeroko otwartymi oczami na to, co dzieje się na rynku wolnych agentów lub piłkarzy, którym niebawem te umowy wygasną. Od dłuższego czasu mówi się, że Barcelona oraz Real Madryt wykazują zainteresowanie dwoma wielkimi niemieckimi talentami. Chodzi rzecz jasna o Jamala Musialę i Floriana Wirtza. Przynajmniej jednego z nich "Duma Katalonii" chciałaby widzieć w swoim zespole już niebawem.
W przypadku gwiazdy Bayeru sytuacja wydaje się jasna i wszystko zmierza do przedłużenia umowy. Jak się jednak okazuje, pojawił się niespodziewany impas, jeśli chodzi o negocjacje Bayernu z Musialą. Florian Plettenberg ze Sky Sports donosi bowiem, że negocjacje wcale nie są tak łatwe, jak można było zakładać. Dziennikarz przekazał, że problemem są kwestie podstawowe, a więc: pensja, długość nowej umowy, czy ewentualna kwota klauzuli odstępnego.
Plettenberg dodaje, że Musiala faktycznie wciąż chce przedłużyć swoją umowę, a celem Bayernu jest ogłoszenie porozumienia w styczniu 2025 roku. Z pewnością jednak te problemy sprawiają, że "Duma Katalonii" może z nieco większą uwagą zerkać właśnie w stronę Bayernu Monachium i Jamala Musiali. Jakość młodego Niemca doskonale zna i pamięta Robert Lewandowski, który miał już przyjemność współpracy z 21-letnim magikiem środka pola i z pewnością chciałby ponownie mieć ku temu okazję.