Wydarzeniami z tego spotkania można byłoby obdzielić kilka innych meczów. Po sześciu minutach zawodnicy "Huraganów" przegrywali już 0:3, ale później goście zdobyli pięć bramek z rzędu. Dwie jeszcze przed końcem pierwszej tercji, a trzy następne w drugiej (w ciągu niewiele ponad minuty). Jeszcze w połowie trzeciej tercji było 6:4 dla Hurricanes, jednak końcówka okazała się niesamowita w wykonaniu Maple Leafs. Gospodarze zdobyli cztery bramki. Szczególnie zaimponowali w 52. minucie, gdy w ciągu zaledwie 59 sekund aż trzykrotnie pokonali bramkarza rywali (w tym dwukrotnie Marner). Oprócz Marnera, który łącznie zaliczył najwięcej punktów w swojej karierze w jednym meczu, w ekipie z Toronto wyróżnili się także gracz polskiego pochodzenia John Tavares (bramka i dwie asysty) oraz Zach Hyman - trzy asysty. W zespole Hurricanes najskuteczniejszy był Czech Martin Necas - dwa gole i dwie asysty, zaś Fin Erik Haula zaliczył dwa trafienie i jedną asystę. "To był prawdopodobnie najbardziej szalony mecz, w jakim wziąłem udział w zawodowym hokeju. Jazda z góry na dół. Zaczęliśmy źle, ale w drugiej tercji dominowaliśmy na lodowisku i nie mam pojęcia, co nam się przytrafiło w trzeciej" - przyznał Necas. Dzięki piątej z rzędu wygranej ekipa Maple Leafs zajmuje z dorobkiem 44 punktów drugie miejsce w Atlantic Divison. Natomiast hokeiści Hurricanes, choć mają 46 punktów, są dopiero na piątej pozycji w Metropolian Division.