Goście zaprzepaścili sporą szansę, by wygrać w regulaminowym czasie, gdyż po trafieniu Kane'a w 22. minucie prowadzili już 4-1. Taki wynik utrzymał się do początku trzeciej odsłony, kiedy "Czerwone Skrzydła" zaczęły odrabiać straty. Najpierw po raz drugi tego wieczoru krążek w siatce umieścił Dylan Larkin, a później dwukrotnie ta sztuka udała się Andreasowi Athanasiou, Kanadyjczykowi, w którego żyłach płynie grecka i gujańska krew. W dogrywce 38. gola w sezonie uzyskał Kane i ekipa z Chicago wygrała 5-4. Napastnik Blackhawks z dorobkiem 92 pkt jest drugi w klasyfikacji najskuteczniejszych, za Rosjaninem Nikitą Kuczerowem z Tampa Bay Lightning. - Walczymy o play-off, więc zwycięstwo cieszy, ale bardziej daje do myślenia to, co stało się przy stanie 4-1. Trudno to wytłumaczyć, bo dominowaliśmy, kontrolowaliśmy grę, a nagle wszystko się odwróciło - skomentował Kane. Jego zespół ma 61 pkt, podobnie jak drużyna Colorado Avalanche, która zajmuje w Konferencji Zachodniej ósme miejsce, ostatnie premiowane awansem do play off. W środę hokeiści "Lawiny" pokonali na własnym lodowisku Winnipeg Jets 7-1. Wszystkie bramki dla gospodarzy zdobyli inni zawodnicy, ale wydarzeniem było ledwie 11 sekund dzielące trafienia Nathana MacKinnona i Matta Calverta na początku trzeciej tercji. O przewadze miejscowych może świadczyć fakt, że mimo siedmiu puszczonych goli bramkarz Jets Connor Hellebuyck obronił 39 strzałów. - Dziś wiem tylko, że nie byliśmy wystarczająco dobrzy, by przeciwstawić się rywalom. Ale potrzebuję czasu, by odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego tak było - przyznał trener prowadzących w Central Division hokeistów z Winnipeg Paul Maurice. Wyniki środowych meczów NHL: Detroit Red Wings - Chicago Blackhawks 4-5 (po dogrywce) Colorado Avalanche - Winnipeg Jets 7-1 Calgary Flames - New York Islanders 4-2 Vegas Golden Knights - Boston Bruins 2-3 (po karnych)