"Jestem profesjonalistką - nie chciałam zepsuć wydarzenia. Po prostu poinformowałam UFC o tym, że moja waga jest wyższa, niż oczekiwałam. Otrzymałam pomoc z Instytutu Sportowego, dziękuję Clintowi Wattenburgowi za całą pomoc w zbijaniu wagi i odżywianiu na dwa tygodnie przed starciem. Czasami zagładzałam się na śmierć. W tym roku skończyłam 32 lata i moje ciało się zmienia. Jadłam po tysiąc kalorii dziennie, w dodatku codziennie trenowałam. Robiłam to przez 16 lat" - powiedziała. Jędrzejczyk nie wyklucza występów w kategorii muszej, w której miała już okazję zadebiutować, przegrywając na pełnym dystansie z mistrzynią Walentiną Szewczenko. "Oczywiście, że tam wrócę, ale na chwilę obecną jesteśmy w wadze słomkowej. Chce zostać mistrzynią jeszcze raz! Muszę wejść z Weili Zhang do oktagonu, jestem tym podekscytowana" - dodała.