Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polak opowiedział o dramacie. I dał prawdziwy popis, gra dalej w mistrzostwach świata

Długo czekali polscy kibice darta na pierwszy mecz z udziałem Krzysztofa Ratajskiego w tegorocznych mistrzostwach świata. Doświadczony zawodnik ich ogromną cierpliwość wynagrodził w najlepszy możliwy sposób. Na otwarcie globalnego czempionatu „The Polish Eagle” pewnie rozprawił się Alexisem Toylo i awansował do trzeciej rundy rozgrywek. Rywal z Azji nie miał absolutnie nic do powiedzenia.

Krzysztof Ratajski
Krzysztof Ratajski/SHANE HEALEY / ProSportsImages / DPPI via AFP/AFP

Krzysztof Ratajski od wielu lat pozostaje najlepszym polskim darterem. W tym roku jest on zresztą jedynym reprezentantem naszego kraju na mistrzostwach świata, które tradycyjnie odbywają się w Londynie. 47-latek z racji tego, że należy do grona czołowych zawodników PDC, do zawodów przystąpił jako gracz rozstawiony. Efekt? Rozpoczął je od drugiej rundy. Na pierwszy ogień poszedł Alexis Toylo. Filipińczyk na otwarcie zmagań sprawił nie lada sensację, eliminując faworyzowanego Richarda Veenstrę. Apetyt na sensację miał także w starciu z "Biało-Czerwonym".

O Polaku w kraju nad Wisłą mówiło się już na kilkadziesiąt godzin przed poniedziałkową potyczką. Podzielił się on z redakcją "laczynasdart.pl" smutnym wyznaniem. "Mogę powiedzieć, o co chodzi, bo to już nie jest wielka tajemnica. Ten rok był bardzo ciężki pod względem zdrowotnym. Miałem dwie operacje - dosyć poważne, bo w maju zdiagnozowano u mnie tętniaki w mózgu. W tamtym momencie byłem w dołku psychicznym. (...) Te problemy na szczęście są już za mną. Wszystko jest na dobrej drodze do poprawy. Trening idzie dobrze, zdrowie też jest ok" - przekazał.

Krzysztof Ratajski w trzeciej rundzie mistrzostw świata. Pewny triumf Polaka

Początek "Orła"? Wyborny. W pierwszym secie Krzysztof Ratajski oddał przeciwnikowi zaledwie jednego lega. Azjata przebudził się po krótkiej przerwie, rywalizacja trwała punkt za punkt. Po ostatniej lotce z ulgą odetchnął Polak. 47-latek wyszedł na prowadzenie 2:0 w setach. Alexis Toylo zrewanżował się w ekspresowym tempie, dzięki czemu na elektronicznej tablicy pojawił się rezultat 2:1. W czwartej partii delikatną przewagę posiadał nasz rodak, ponieważ rzucał do tarczy jako pierwszy. I wykorzystał ją, bo triumfował w konfrontacji 3:1.

Kolejnym rywalem doświadczonego dartera będzie Kevin Doets. Holender niedawno zafundował bilet powrotny do domu drugiemu w rankingu Michaelowi Smithowi.

Krzysztof Ratajski – Alexis Toylo 3:1 (3:1, 3:2, 2:3, 3:1)

Genoa CFC - Juventus FC 0-3, SKRÓT. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports
Krzysztof Ratajski/Ian Stephen / ProSportsImages / DPPI /East News
Krzysztof Ratajski pokonał Roba Crossa i awansował do ćwierćfinału Poland Darts Masters/Simon O'Connor/PDC/materiały prasowe
Krzysztof Ratajski podczas walk-on w Gliwicach/Simon O'Connor/PDC/materiały prasowe
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem