Dotychczasowy najlepszy wynik wynosił 508 i należał do 45-letniego dziś Bretta Favre'a (karierę zakończył w 2010 roku). Jego osiągnięcie w niedzielę wyrównał, a następnie poprawił quarterback (rozgrywający) Broncos - Manning (wcześniej wiele sezonów spędził w Indianapolis Colts). Miało to miejsce w wygranym 42:17 meczu przeciwko San Francisco 49ers. "Gratuluję i życzę 600" - napisał na portalu społecznościowym Favre, który na swój rezultat zapracował w 302 występach; Manning zaś w 246 (208 w barwach Colts i 38 dla Broncos). Z gratulacjami pospieszyli też np. koszykarze, na czele z LeBronem Jamesem i Kevinem Durantem. Manning nazywany jest Michaelem Jordanem futbolu amerykańskiego. Za swych idoli zawsze uważał innych rozgrywających - Favre'a, Dana Marino i Johna Elwaya. Aż pięć razy uznawany był najbardziej wartościowym graczem (MVP) w lidze NFL. Życiorys Manninga może posłużyć za scenariusz filmu. Do ligi trafił w 1998 roku wybrany z numerem pierwszym w drafcie przez Colts. Poprowadził klub do zwycięstwa w Super Bowl 2007. Po serii operacji kręgosłupa stracił całe rozgrywki 2011. Colts rozwiązali z nim kontrakt, wielu wróżyło mu odejście na sportową emeryturę. Znakomity zawodnik jednak się nie poddał, a szansę postanowili mu dać włodarze Broncos. Podjęli ryzyko, które się opłaciło. Przeciętnie spisującą się w poprzednich latach drużynę Manning wyniósł na znacznie wyższy poziom. Jedynym Polakiem w zamorskich rozgrywkach jest Sebastian Janikowski. Jego zespół Oakland Raiders w tym sezonie przegrał wszystkie sześć spotkań.