Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koszmar zawieszonej Świątek się nie kończy. Werdykt może przyjść dopiero wiosną

Zamieszanie wokół Igi Świątek trwa. Choć zawieszenie Polki zmierza już ku końcowi, nie oznacza to końca kłopotów. Sprawa dopingu została wyjaśniona, ale nie oznacza to, że czasu na dokładne jej przeanalizowanie nie będzie miała jeszcze WADA. Gdyby do tego doszło, Iga Świątek na rozstrzygnięcie mogłaby czekać nawet do wiosny 2025 roku. Wiadomo już, co to oznacza dla Australian Open i innych turniejów z początku roku.

Iga Świątek
Iga Świątek/ Noushad Thekkayil/NurPhoto /AFP

Iga Świątek zniknęła z touru po US Open. Fani i eksperci zastanawiali się nad powodem absencji zawodniczki. Tymczasem sama zainteresowania nie mogła poinformować o rzeczywistym powodzie swojej nieobecności. Udało jej się to zrobić dopiero pod koniec listopada, kiedy nie wiązały jej już kwestie poufności. Poinformowała, że w jej organizmie znaleziono śladową ilość niedozwolonej substancji. Miała ją zażyć przypadkowo podczas brania melatoniny na sen, która jest bezpiecznym suplementem diety również dla sportowców. 

Iga Świątek wciąż będzie walczyć z WADA

W związku z całym procesem, Iga Świątek, mimo złożenia stosownych wyjaśnień i zostania uznaną za niewinną, musiała poddać się miesięcznemu zawieszeniu. Kara trwała od 12 września, ale została uchylona 4 października. Zawieszenie zostało jednak nałożone na pełny miesiąc, co oznaczało od zakończenia postępowania przez ITIA, czyli od 27 listopada znów jest w mocy i wygaśnie dopiero 4 grudnia o północy. 

Renata Kopczyk: Przy tym stężeniu trudno byłoby mówić o intencjonalnym dopingu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Czy kara mogłaby się wydłużyć? Wiadomo już, że w przypadku Igi Świątek zostanie podjęta procedura odwoławcza. WADA informowała, że przyjrzy się sprawie dokładniej, a to wydłuży znacznie proces i sprawi, że Polka wciąż będzie w niepewności oczekiwała na wyniki działań organizacji. "Jak w każdej tego typu sprawie, WADA rozpatrzy decyzję ITIA i zastrzega sobie prawo do odwołania się do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu, jeśli okaże się to stosowne" - tłumaczył w rozmowie z PAP rzecznik WADA, James Fitzgerald.

"Zgodnie z artykułem 13.2.3.5 Światowego Kodeksu Antydopingowego, termin składania odwołań przez WADA przypada na późniejszy z następujących terminów: - 21 dni po ostatnim dniu, w którym inna strona mająca prawo do odwołania mogła je złożyć lub 21 dni po otrzymaniu przez WADA kompletnego pliku dotyczącego decyzji" - mówił za to w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP.

Odwołać się może również POLADA. "Mamy 21 dni na odwołanie od otrzymania informacji o karze dla Igi Świątek, czyli od 28.11. Na razie poprosiliśmy o wgląd w całą dokumentację sprawy" - tłumaczył w rozmowie ze Sportowymi Faktami WP dyrektor agencji, Michał Rynkowski. 

Iga Świątek straci Australian Open?

To oznacza, że POLADA ma czas na odwołanie do 18 grudnia. Od tego dnia zacznie tykać zegar odwoławczy dla WADA - organizacja będzie mogła odwołać się aż do 9 stycznia 2025 roku. Okazuje się jednak, że termin może być nawet późniejszy. Jeśli WADA skieruje dokumentację do ITIA, by ta przeanalizowała ewentualnie problematyczne kwestie, to znacznie wydłuży się czas na reakcję CAS, czyli sądu arbitrażowego ds. sportu.

Może się okazać, że WADA rozwiąże sprawę dopiero wiosną 2025 roku. Nie oznacza to jednak, póki co, żadnego zagrożenia dla gry Igi Świątek w kolejnych turniejach po jej miesięcznym zawieszeniu. Australian Open jest więc bezpieczne. Wiele jednak zależy od ostatecznej decyzji agencji - wtedy sprawy mogą, choć nie muszą, znów się skomplikować. 

Iga Świątek/AFP
Iga Świątek/Emmanuel Dunand/AFP/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem