Partner merytoryczny: Eleven Sports

Triumf Amerykanki, Iga Świątek od razu zareagowała. Na to czeka Polka

Iga Świątek przebywa w Maladze, gdzie polskie tenisistki rywalizują w prestiżowym turnieju finałowym Billie Jean King Cup. Druga rakieta świata wprawdzie wiele czasu spędza na korcie, ale znajduje też czas na śledzenie tego, co dzieje się w innych dyscyplinach sportu. Uwadze naszej tenisistki nie umknął ostatni triumf Mikaeli Shiffrin, która za zwycięstwo w fińskim Levi otrzymała nietypową nagrodę.

Iga Świątek
Iga Świątek/FOTO OLIMPIK/NurPhoto/ARTUR WIDAK/AFP

Iga Świątek kilka dni po zakończeniu nieudanego dla niej turnieju WTA Finals, w którym nie zdołała wyjść z grupy, przeniosła się z Rijadu do Malagi. Polka razem z koleżankami z reprezentacji w piątek zainaugurowała zmagania w tegorocznych finałach Billie Jean King Cup. "Biało-Czerwone" najpierw pokonały Hiszpanki i uzyskały historyczny awans do ćwierćfinału, a w równie emocjonującym starciu z Czeszkami wywalczyły prawo gry w półfinale.

Nasze zawodniczki już w poniedziałek zagrają o finał z Włoszkami, a w jednym z meczów prawdopodobnie zobaczymy pojedynek Świątek z Jasmine Paolini, która obecnie zajmuje czwarte miejsce w rankingu WTA.

"Ma świetny sezon, nie jest łatwą rywalką. Ale jeśli będzie nawet 1:1, to wyjdę do debla. To mój ostatni turniej w tym sezonie, ostatnie mecze i choćbym nawet miała umrzeć na korcie, to zagram" - zadeklarowała zawodniczka z Raszyna.

Mikaela Shiffrin znowu zwycięska. Iga Świątek reaguje

I chociaż Świątek obecnie skupia się przede wszystkim na treningach oraz samych meczach, to najwyraźniej z uwagą śledzi także to, co dzieje się u Mikaeli Shiffrin. Nie jest bowiem tajemnicą, że Polka i gwiazda narciarstwa alpejskiego od lat darzą się sympatią, czego zresztą wyraz dawały w przeszłości. 

Zawodniczki nieraz gratulowały sobie sukcesów, nie zabrakło także deklaracji, że być może kiedyś spotkają się na... korcie. Takie słowa padły w kwietniu 2023 roku podczas transmisji na żywo w mediach społecznościowych prowadzonej przez organizatorów plebiscytu Akademii Laureus. "Tak. Oczywiście. Zrobimy to" - obiecała wówczas tenisistka z Raszyna.

Świątek nie przeszła obojętnie również obok ostatniego sukcesu Shiffrin. Amerykanka w weekend odniosła bowiem 98. zwycięstwo w Pucharze Świata - tym razem dwukrotna mistrzyni olimpijska triumfowała w fińskim Levi. Tradycją jest, że zwyciężczyni zawodów w tym mieście "otrzymuje" renifera - zwierzę pojawia się na ceremonii dekoracji, a następnie i tak zostaje ze swoim stadem w Finlandii, ale od tego momentu nosi imię nadane przez triumfatorkę slalomu.

Shiffrin, która w Levi wygrała po raz ósmy w karierze, tym razem zdecydowała się na imię "Rori" (wcześniej nazywała renifery Rudolph, Sven, Mr. Gru, Ingemar, Sunny, Lorax i Grogu) i to właśnie na ten fakt zareagowała Świątek. Polka pod wpisem na koncie fanklubu Amerykanki, w którym zamieszczono zdjęcia i imiona wszystkich reniferów "wygranych" przez narciarkę, dodała żartobliwy komentarz.

Czekając na "Igę"

~ napisała tenisistka.

Sugestia tenisistki, że chciałaby, by kolejny renifer "wygrany" przez Shiffrin dostał imię "Iga", szybko stała się hitem. Komentarz Świątek wyświetlno już ponad 80 tys. razy, doczekał się też 3 tys. "polubień".

/INTERIA.PL/interia

"As Sportu 2024". Wybierz z nami finałową 16 plebiscytu

Masz na myśli, że to nie miało znaczenia?!”. Iga zaskoczona słowami dziennikarza. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press
Iga Świątek i Mikaela Shiffrin/COREY SIPKIN / AFP - Chet Strange / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP/AFP
Iga Świątek/PIERRE-PHILIPPE MARCOU/AFP
Mikaela Shiffrin/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem