Oba gole w decydującym spotkaniu strzelił dla gospodarzy w odstępie 5 minut i 14 sekund w drugiej tercji Stephen Harper, który później odebrał nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika fazy play-off. Łyszczarczyk asystował mu przy drugim golu, który okazał się być zwycięskim. Polak podał do Randy'ego Gazzoli, a ten do Harpera, który trafił do siatki. Alan Łyszczarczyk zdobył z drużyną Fort Wayne Komets Puchar Kelly'ego za zwycięstwo w lidze ECHL. Polak asystował przy golu decydującym o tytule i był jednym z kandydatów do nagrody MVP play-offów. Łyszczarczyk zakończył mecz bez celnych strzałów i z wynikiem 0 w statystyce +/-, ponieważ był na lodzie także przy honorowym golu rywali. Polak punktował w 7. meczu z rzędu. W 4 finałowych spotkaniach zaliczył 5 asyst, a w całych play-offach w 11 występach zdobył 11 punktów za 3 gole oraz 8 asyst. W klasyfikacji punktowej zajął 6., a wśród "asystentów" 3. miejsce. Według lokalnej gazety "The Journal Gazette" z Fort Wayne był rozważany jako jeden z kandydatów do tytułu MVP fazy play-off. 23-letni polski napastnik zakończył rozpoczęty we wrześniu ubiegłego roku sezon, w którym rozegrał 86 meczów, co w związku ze skróceniem rozgrywek NHL było jednym z najwyższych wyników na świecie. Nowy program o Euro - codziennie na żywo o 12:00 - Sprawdź! W części zasadniczej w ECHL dla Orlando Solar Bears, Tulsa Oilers i Komets wystąpił 50 razy, strzelił 9 goli i zaliczył 14 asyst, wcześniej w 23 meczach w PHL w barwach Podhala Nowy Targ uzyskał 10 bramek i 8 asyst, a do tego zagrał 2 razy w towarzyskich meczach reprezentacji Polski. Sezon, w którym dwukrotnie był oddawany w wymianach, skończył ze swoim pierwszym w karierze tytułem mistrzowskim. Jego dotychczasowy klub po raz pierwszy w historii sięgnął po Puchar Kelly'ego, nazwanego tak na cześć pierwszego komisarza ligi Patricka J. Kelly'ego. Wcześniej 9-krotnie zdobywał mistrzostwa lig UHL, IHL i CHL. W ten sposób zakończył się bardzo nietypowy sezon ECHL, do którego w związku z pandemicznymi restrykcjami i kłopotami finansowymi klubów przystąpiło tylko 14 z 26 zespołów. "Komety" zdecydowały się dołączyć dopiero w styczniu, gdy liga już grała. W sezonie zasadniczym drużyny nie grały równej liczby meczów, a o miejscach w tabeli decydowała w związku z tym nie liczba, a procent zdobytych punktów. Mniejsza liczba drużyn spowodowała, że w play-offach przejść trzeba było nie 4, a 3 rundy i serie toczyły się do 3, a nie jak wcześniej 4 zwycięstw. Gdziekolwiek jesteś, słuchaj meczu na żywo! - Relacja live tylko u nas!