Fernando Alonso pomimo "zaledwie" dwóch tytułów na koncie należy do grona najwybitniejszych kierowców rywalizujących w Formule 1. Pomimo przekroczonej czterdziestki wciąż stać go na ściganie się na najwyższym poziomie. Chociażby rok temu udało mu się stanąć na podium debiutującego w kalendarzu Grand Prix Kataru. Nic więc dziwnego, że zawodnik nie myśli o odejściu na emeryturę i wciąż szuka nowych wyzwań. Takowym będzie transfer do Aston Martina, gdzie z kolei zwolniło się miejsce po odwieszającym kask na kołek Sebastianie Vettelu. Czas na nowe wyzwanie Czempion z 2005 i 2006 roku oczywiście dokończy obecnie trwający sezon w barwach Alpine i dopiero potem wsiądzie do charakterystycznego, ciemnozielonego auta. - Zespół ten słynie z wielkiego zaangażowania i głodu zwycięstw, dlatego jest jednym z najbardziej ekscytujących teamów, do których mogłem trafić. Znam znakomicie zarówno Lawrance’a, jak i Lance’a Strolla, którzy są w Formule 1 ze względu na ich wielką pasję do motorsportu. Do tej pory obserwowałem rozwój zespołu z zewnątrz i wtedy już uświadomiłem sobie, że to profesjonaliści - oznajmił 41-latek w oficjalnym komunikacie dostępnym na stronie brytyjskiej stajni. Partnerem Fernando Alonso w sezonie 2023 będzie oczywiście wspomniany przez niego samego Lance Stroll. Jak na razie nie radzi on sobie najlepiej i zajmuje odległą, osiemnastą pozycję w klasyfikacji generalnej. Jeżeli chodzi o Alpine, to otwiera się w tym momencie furtka dla utalentowanego Oscara Piastriego. Australijczyk triumfował w zeszłorocznej edycji Formuły 2, jednak ostatecznie w tym roku nie znalazł dla siebie miejsca w najbardziej elitarnej serii. Początkowo mówiło się o wypożyczeniu do Williamsa, lecz obecnie chyba nie pozostaje Francuzom nic innego jak zaproponować młodzianowi umowę.