Filipińczyk Manny Pacquiao (57-6-2, 38 KO) po porażce z Floydem Mayweatherem Jr (48-0, 26 KO) tłumaczył, że przegrał przez kontuzję. Zdaniem Deontaya Wildera (33-0, 32 KO) mógł zachować takie komentarze dla siebie. - Chylę głowę przed Mannym, ale nie musiał tego wszystkiego wygadywać, nawet jeżeli to prawda. Oszukał kibiców, powinien się wstydzić. Wielu ludzi postawiło na niego ciężko zarobione pieniądze, to nie jest coś, z czym można sobie igrać - skomentował "Brązowy Bombardier". Z takiego samego założenia wychodzi kilku kibiców, którzy wytoczyli "Pacmanowi" sprawy w sądzie, domagając się po pięć milionów dolarów odszkodowania za to, że ukrył kontuzję i wprowadził ich w błąd co do swojej formy. Na Filipińczyka posypała się krytyka ze wszystkich stron, w tym również z ust Mayweathera, który pokonał go wyraźnie na punkty. - Floyd zasłużył na zwycięstwo. Od dawna jest na szczycie. Niesamowite jest to, jak potrafi się dostosować do sytuacji. Ma jedną z najlepszych obron na świecie - powiedział Wilder.