Przypomnijmy - "Król Cyganów" znokautował w kwietniu Dilliana Whyte'a, który był drugim z rzędu obowiązkowym pretendentem dla Fury'ego. Zaraz po wygranej mistrz WBC zadeklarował przejście na emeryturę, w co jednak mało kto wierzy. Aby dać Brytyjczykowi odpowiednie warunki do rozważań, WBC zapowiedziało kompletny brak presji. - Damy mu czas na zastanowienie się, odpoczynek, bo właśnie wykonał obowiązkową obronę. Nie ma pośpiechu, aby naciskać na niego lub jego sztab, by podejmowali jakiekolwiek decyzje. Będziemy w kontakcie, on spędza wakacje z rodziną - powiedział reporterom Planet Sport Sulaiman. - Nie mówię, że damy mu trzy miesiące, nie ma żadnych ram czasowych. Szanuję poziom Fury'ego, jego prywatny czas z rodziną, ale na pewno porozmawiamy w najbliższej przyszłości. Będziemy musieli zająć się sprawą, jeśli Tyson faktycznie przejdzie na emeryturę, ale w tej chwili po prostu dajemy mu ten naprawdę zasłużony czas, by mógł cieszyć się wakacjami - dodał. Boks. Federacja WBC rozważa ewentualne kroki Federacja rozważa oczywiście ewentualne kroki. Deontay Wilder wydawałby się murowanym faworytem do walki o pas wakujący, następne dwa miejsca rankingu okupują Joe Joyce i Joseph Parker, którzy będą spełniali swoje zobowiązania wobec WBO. Być może to numer cztery Frank Sanchez, bądź piąty w drabince Andy Ruiz junior mogliby okazać się przeciwnikami "Brązowego Bombardiera". - Wilder jest pretendentem numer jeden, na drugim miejscu jest Joe Joyce, a na trzecim Joseph Parker. Wierzę, że Joyce i Parker zmierzą się o tymczasowe mistrzostwo WBO, nie mamy potwierdzenia, ale poczekamy i zobaczymy, co się wydarzy. W grę wchodzi kilka zmiennych - stwierdził Sulaiman.