- Dla ludzi, którzy żyją boksem i kochają go, to naprawdę ważna walka. Nasz pojedynek przejdzie do historii. W ogóle nie wybiegam w przyszłość, nie wiem co dalej, koncentruję się tylko na sobocie. Tym bardziej, że po raz pierwszy w karierze miałem aż tak długą przerwę i nie wiem tak do końca, jak to na mnie wpłynie. Spodziewam się jednak, że będą to trochę bokserskie szachy - mówi Ukrainiec. - Ciężka praca popłaca. Uwierzcie, nie widzieliście jeszcze niczego w moim wykonaniu. Jestem nową generacją, nową falą, a wygrana w tym pojedynku postawi stempel na nowym rozdziale mojej kariery. Prawdziwy mistrz potrafi dostosować się do każdej sytuacji, to tyczy się nas obu, wszak obaj walczyliśmy przy pełnych salach. Chcę wrócić do domu ze wszystkimi pasami - nie ukrywa Amerykanin.- Nie będzie łatwo, ale chcę go pobić i to mocno pobić. Jego ojcu wydaje się, że ma w domu nową gwiazdę na miarę Tysona Fury'ego. Dlatego też tyle gadają tych bzdur. Uważają się za wielkie gwiazdy, ale nie są żadnymi gwiazdami. Nie lubię Lopeza ani jego ojca, powiedzieli o mnie zbyt dużo złych i nieprawdziwych rzeczy. To dobry zawodnik, z mocnym ciosem, szybki i z bokserskim IQ, porównamy więc nasze umiejętności czysto bokserskie. Nie mogę się już doczekać soboty - dodał Łomaczenko.- Nigdy nic nie zmieniam w swoich przygotowaniach, trenowałem tak samo jak zawsze. Z tą tylko różnicą, że z każdą kolejną walką jestem szybszy i silniejszy, a także dojrzalszy jako pięściarz. I to był najlepszy obóz w mojej dotychczasowej karierze. Wiem, że mogę pokonać tego faceta. Niektórzy mają go za Boga, za kogoś nie do ruszenia, ale oni nie widzą widocznie tego, co ja widziałem w jego wcześniejszych walkach. Ci sami ludzie widzą we mnie tylko siłę, ale poza ciosem w obu rękach mam też naprawdę duże umiejętności techniczne. Wiem jak boksować. Wcześniejsi rywale okazywali według mnie Łomaczence zbyt dużo respektu. A jak już mówiłem wcześniej, jeśli ja go trafię, jak trafił go Linares, to on już się nie podniesie. Będę gotowy na wszystko. On mnie lekceważy, wiem o tym, lecz ja nie popełniłem tego błędu. Dam kibicom nokaut roku. Łomaczenko był lepszy w wadze piórkowej i super piórkowej, waga lekka to moje podwórko - dodał Lopez.- Teofimo to pierwszy zawodnik, który tak zaszedł Wasylowi za skórę. Dotąd jego rywale wypowiadali się o nim z szacunkiem. Ale wiecie co, byłem na obozie Wasyla, widziałem jak ostro trenuje i odpowie na ten "trash talk" w ringu - stwierdził Bob Arum, promotor obu pięściarzy i organizator tej gali.