W połowie 2021 roku polscy kibice zaczęli bardziej zaznajamiać się z nazwiskiem "Jaime Munguia". Jeszcze wtedy niepokonany Meksykanin miał zmierzyć się z Kamilem Szeremetą. Polak nie był oczywiście faworytem, ale chciał napsuć krwi przeciwnikowi i widział szansę na sprawienie wielkiej niespodzianki podczas gali w El Paso. Jaime Munguia przegrał przez nokaut. Niebywały przebieg walki Nie tylko jednak przebieg walki wykluczył wszelkie niespodziewane rozstrzygnięcia, ale także okoliczności. Szeremeta zdecydował się na tę walkę z niewielkim wyprzedzeniem, a pierwotnie do ringu miał wejść Maciej Sulęcki. W dodatku białostoczanin był krótko po ciężkiej batalii, pokonany w walce o mistrzostwo świata przez Giennadija Gołowkina. Polak, były mistrz Europy federacji EBU w wadze średniej, nie miał większych szans i przegrał z Munguią przez techniczny nokaut, a pięściarz z Meksyku obronił pas WBO Intercontinental wagi średniej. Były mistrz świata federacji WBO w wadze junior średniej w kwietniu tego roku zaznał pierwszej porażki, ale ta niejako była wkalkulowywana, bo pokonał go legendarny Saul "Canelo" Alvarez. Munguia miał plan, by szybko dostać szansę pojedynku o pas, a misję rozpoczął zwycięstwem we wrześniu przez nokaut. Starcie z Bruno Suracem miało potwierdzić, że Meksykanin wciąż jest w zupełnie innym miejscu swojej kariery, a tymczasem zaliczył właśnie spektakularną wywrotkę. Wszystko szło zgodnie z planem w zakontraktowanej na 10 rund walce w Tijuanie. Mający być łatwym łupem Francuz padł na deski już w drugiej rundzie po mocnym i bitym w tempo krótkim lewym sierpowym. Nie miał lekko wygrzebać się z tych tarapatów, ale pozostał w grze, niemniej faworyt budował przewagę. Jego plan na zwycięstwo niespodziewanie legł w gruzach w szóstej rundzie. Munguia miał Surace'a przy linach, ale wtedy Francuz popisał się kapitalną akcją. Lewą ręką zamarkował cios, a następnie on, o którym mówiło się, że nie ma mocnego uderzenia, wystrzelił na głowę Meksykanina potężnym prawym sierpowym, nad opuszczoną rękawicą. Współkomentatorka walki wrzasnęła "o mój Boże", a Francuz wyskoczył na liny i zaczął celebrować sensacyjne oraz bardzo efektowne zwycięstwo. Czy niepokonany Surace (na początku kariery zanotował dwa remisy) ma szansę namieszać w tej grze?