Zamieszanie przed walką Usyka z Furym. Nagła zmiana planów, błyskawiczna reakcja
Już niecały tydzień pozostał do wielkiego święta boksu w Rijadzie, które zwieńczy drugie starcie Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Organizatorzy wydarzenia kilkadziesiąt godzin temu stanęli dość niespodziewanie przed ogromnym wyzwaniem. Doszło do pilnej zmiany w karcie walk. Okazało się, że jeden z pięściarzy oblał przeprowadzony niedawno test antydopingowy. Chodzi o niepokonanego zawodnika, więc cała ta sytuacja zaboli przede wszystkim kibiców.
Sprawcą całego zamieszania stała się jedna z wschodzących gwiazd pięściarstwa. Mowa o Dennisie McCannie. Za nim aż siedemnaście zawodowych walk, w których ani razu nie zaznał goryczy porażki. W zwycięstwo celował również w stolicy Arabii Saudyjskiej. Wzięcie udziału w wydarzeniu organizowanym przez Turkiego Alalshikha pewnie było dla niego nie lada zaszczytem. No właśnie, było. Wyspiarz nie pojawi się w ringu ze względu na pozytywny wynik testu antydopingowego. Organizatorzy nie zamierzali nawet słuchać tłumaczeń, tylko zdecydowali się na zmianę w rozpisce imprezy.
Niepokonany pięściarz na dopingu. Ciekawie zapowiadające się starcie wypada z rozpiski gali w Rijadzie
Starcie Dennisa McCanna z Peterem McGrailem błyskawicznie wykreślono. "Voluntary Anti-Doping Association (VADA) poinformowało dziś wszystkie zainteresowane strony, że Dennis McCann wydał niekorzystny wynik po badaniu antydopingowym przeprowadzonym przed nadchodzącą walką. Zaplanowana walka pana McCanna w przyszłą sobotę nie odbędzie się, ponieważ odpowiednie strony dokładniej badają tę sprawę. W tej chwili nie będzie żadnych dalszych komentarzy na ten temat" - napisał profil Queensberry Promotions w serwisie X.
Największym poszkodowanym w całej tej sytuacji został Bogu ducha winny Peter McGrail. 28-latek stracił rywala i prawdopodobnie wielką szansę na pokazanie się przed szerszą publicznością. Choć jak informuje portal "bokser.org", w jego przypadku jeszcze nie wszystko stracone. Organizatorzy mogą wyszykować mu innego przeciwnika. Czas biegnie jednak nieubłaganie.
Niezagrożony na szczęście pozostaje pojedynek Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym. Kibice zacierają ręce i już nie mogą doczekać się rewanżu za majowy spektakl. Pierwsza konfrontacja padła łupem Ukraińca. Brytyjczyk teraz zapewnia, że odrobił lekcję i udanie odkuje się za porażkę sprzed kilku miesięcy. Tekstowa relacja na żywo w Interia Sport.