"Trzy tygodnie temu, w trakcie drogi na lotnisko, Pacquiao przedłużył kontrakt do 2014 roku" - twierdzi informator. Oznacza to, że przez krótki czas Filipińczyk był wolnym agentem i prawdopodobnie dlatego tak długo trwał proces wybierania przez niego przeciwnika i daty powrotu. "Pacman" zwyczajnie rozważał wszystkie możliwości, ale ostatecznie postanowił pozostać przy stajni Top Rank, która promuje go od wielu lat. Głównym problemem przy negocjacjach był brak możliwości stoczenia walki z Floydem Mayweatherem (43-0, 26 KO). Ten pojedynek jest jedynym, który interesuje Manny'ego. "Sprowadzili 50 Centa. Mieli prywatne spotkanie. Potem Pacquiao wezwał swojego prawnika i podpisał kontrakt" - dodaje informator. Sytuacja miała miejsce 17 września w Los Angeles. Za zamkniętymi drzwiami "Pacman" miał otrzymać zapewnienie, że w kwietniu zmierzy się z Mayweatherem. Filipińczyk dał się przekonać. "On myśli, że walka się odbędzie, ale został wprowadzony w błąd".