Usyk, po zdominowaniu kategorii cruiser, w sobotnią noc w Chicago rozpocznie swoją przygodę z wagą ciężką. Jego rywalem miał być Tyrone Spong (14-0, 13 KO), jednak został złapany na dopingu i ciągu kilkunastu godzin sprowadzono w jego miejsce Chazza Witherspoona (38-3, 29 KO). Ukrainiec, pozostawiając pas niższej kategorii, przenosząc się do wyższej - zgodnie z regulaminem federacji WBO - z miejsca stał się obowiązkowym pretendentem. Teoretycznie powinien więc spotkać się w przyszłym roku ze zwycięzcą zaplanowanego na 7 grudnia rewanżu Anthony'ego Joshuy (22-1, 21 KO) z Andym Ruizem jr. (33-1, 22 KO). Ale podrażniony Usyk chętnie zmierzy się również z Wilderem. - Usyk nie będzie dla mnie zagrożeniem, ponieważ będzie dla mnie za mały. Oczywiście dobrze się porusza w ringu, jednak to na mnie nie będzie działało - powiedział tydzień temu "Brązowy Bombardier". - Chciałbym spotkać się w wadze ciężkiej z każdym kto ma pas, ale obecnie najbardziej z Wilderem. Dlaczego? Bo ma zielony pas, a zielony to mój ulubiony kolor - stwierdził Usyk.