Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zmarzlik będzie miał kłopoty. Wszystko przez polskiego mechanika

Wyrzucony na bruk przez Taia Woffindena pokazał, ile jest wart, pracując z juniorem Bartłomiejem Kowalskim. Polski mechanik Konrad Darwiński w sezonie 2025 będzie pomagał w Grand Prix Danielowi Bewleyowi. To może być piorunująca mieszanka. Darwiński zdobywał złote medale z Woffindenem, a Bewleyowi może dać to, czego mu dotąd brakowało. To zła wiadomość dla Bartosza Zmarzlika zważywszy na to, że Bewley to faworyt ekspertów do zdetronizowania naszego mistrza.

Tomasz Gaszyński, menadżer Maxa Fricke z Konradem Darwińskim.
Tomasz Gaszyński, menadżer Maxa Fricke z Konradem Darwińskim./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Daniel Bewley, to nazwisko, które co najmniej od dwóch lat przewija się w prognozach ekspertów, gdy idzie o podium Grand Prix. Anglik jest wielką nadzieją dla tych, którzy są już znudzeni ciągłym wygrywaniem Bartosza Zmarzlika. Bewley nie potrafi jednak rozwinąć skrzydeł.

Polski mechanik pokazał Woffindenowi, jak bardzo się pomylił

Nie pomogło mu przyjście na pełny etat Jacka Trojanowskiego, który stał za największymi sukcesami Taia Woffindena. Pomóc ma przyjście mechanika Konrada Darwińskiego. Woffinden wyrzucił go rok temu na bruk dochodząc najpewniej do wniosku, że formuła się wyczerpała i coś trzeba zmienić. Darwiński szybko pokazał jednak 3-krotnemu mistrzowi świata, jak bardzo się pomylił.

Darwiński po zwolnieniu trafił do Betardu Sparty Wrocław, a ta oddelegowała go do opieki nad Bartłomiejem Kowalskim. I stał się cud, bo nagle Kowalski zaczął jeździć jak natchniony, a Sparta złapała wiatr w żagle i bez problemu awansowała do finału. Tam już Kowalski się nie popisał, ale to nie była wina sprzętu. Zwyczajnie nie wytrzymał psychicznie.

Lecce - Juventus. Skrót meczu. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Kowalski zaczął "fruwać" po torze. Co wiedział Darwiński?

Ktoś zapyta, a gdzie tu zasługi Darwińskiego? Spieszymy wyjaśnić, że to właśnie Darwiński wziął na warsztat silniki Kowalskiego i tak je ustawił, że młody Polak złapał odpowiednią prędkość. Trochę pomógł przypadek, bo Kowalski odkupił swego czasu silniki Woffindena i dalej je trzymał. Darwiński znał ten sprzęt, wiedział, jak go skonfigurować i zrobił to tak, że Kowalski zaczął "fruwać" po torze.

Już na koniec sezonu zaczęło się mówić, że być może Kowalski nie utrzyma Darwińskiego, bo ten ma ogromne ambicje. Z Woffindenem walczył o tytuły mistrza świata, z Kowalskim nie miał na to szans. Gdy dostał ofertę od Bewley’a po prostu musiał z niej skorzystać.

Bewley zyskał groźną broń w walce ze Zmarzlikiem

25-latek z Anglii, podobnie jak Kowalski, jeździ w Sparcie, ale Polak będzie mógł tylko patrzeć z zazdrością w kierunku boksu Bewley’a, który będzie miał Darwińskiego na wyłączność. I to może być to brakujące ogniwo. Jedno jest pewne, Bewley z Darwińskim ma większą szansę na to, by stawić czoła Zmarzlikowi niż wtedy, gdy muskularny mechanik jeszcze u niego nie pracował.

W pewnym sensie doszło do odtworzenia mistrzowskiego teamu Woffindena, bo ten w najlepszym swoim czasie miał u boku Trojanowskiego i Darwińskiego. Teraz to samo ma Bewley i na pewno będzie chciał to wykorzystać, by postawić się Zmarzlikowi. Darwiński czuje sprzęt, wiele razy wychodził obronną ręką z kryzysowych sytuacji, więc to zdecydowanie podnosi szanse Bewleya na walkę o medale.

Oczywiście to nie będzie takie proste. Może być tak, jak z Darwińskim i Kowalskim, czyli szybki wystrzał formy, ale jakieś problemy na pewno się pojawią. Zawodnik musi chwilę popracować z mechanikiem, by się dobrze poznać. Jak już będą rozumieli się bez słów, to wtedy będą stanowili piorunującą mieszankę.

Team Bartłomieja Kowalskiego. Na czele Konrad Darwiński/Łukasz Trzeszczkowski
Daniel Bewley/Łukasz Trzeszczkowski
Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem