Mają dość swojej gwiazdy. Nie wierzą w jego słowa. To skończy się głośnym transferem
Martin Vaculik, kapitan i gwiazda Stali Gorzów, podpadł swoim kibicom. Słowak miał pochwalić się na rozmowach w innym klubie, że za rok zmieni pracodawcę. Teraz zachęca wszystkich do kupna karnetów na sezon 2025, a kibice wypominają mu nieszczerość i piszą, że jego czas w Stali dobiega końca. To może być głośne rozstanie i kolejny cios dla gorzowskiego żużla.
To nie są łatwe chwile dla Stali Gorzów, która mierzy się z olbrzymim zadłużeniem, jej start w przyszłym roku w rozgrywkach PGE Ekstraligi wciąż oficjalnie nie został potwierdzony, a miejscowe środowisko w dużej mierze straciło zaufanie do działań klubu. Widać to na najdrobniejszych akcjach jak ta z udziałem Martina Vaculika. Kapitan drużyny nagrał filmik zachęcający kibiców do kupna karnetów i się zaczęło.
Vaculik oberwał od kibiców Stali Gorzów
- Zrobimy wszystko, aby dać z siebie 100 procent na torze. Kupujcie karnety i wspierajcie nas - mniej więcej takiej treści nagrał filmik kapitan gorzowskiej drużyny i był to początek fali krytyki, jaka wylała się pod jego adresem.
"Złotówa", "Ty kochasz wszystkich co Ci płacą. Zieloną Górę też kochałeś", Vacul, daj spokój. Pakuj się chłopie", "Sorry Martin, ale z tym dawaniem 100 procent to bym się tak nie rozpędzał". To tylko kilka przykładowych komentarzy kibiców. Oberwało się także klubowi. Fani zwracają uwagę na brak wiarygodności i nie wierzą, że uda się wyprostować kwestie finansowe, aby wyjść na prostą.
W Gorzowie muszą być jednak gotowi na irytację i niezadowolenie kibiców, bo nikt nie spodziewał się, że klub zostanie zadłużony na taką skalę. To oczywiście pstryczek w kierunku działaczy, ale zła aura uderza także w zawodników. Vaculikowi i spółce zarzuca się, że zarabiają wielką kasę, która drenuje budżet. W tym wszystkim jest jeszcze jeden szczegół.
Kapitan Stali wygadał się, że zmieni klub
W środowisku pojawiła się informacja, że Słowak w rozmowie z działaczami Fogo Unii Leszno miał powiedzieć, że ma już klub na sezon 2026. Oznaczałoby to, że w Gorzowie bez względu na inne okoliczności zamierza spędzić jeszcze tylko jeden sezon.
Zawodnikowi trudno dziwić się takiego zachowania. Widząc olbrzymie zadłużenie Stali doskonale wie, że idą suche lata, a klub będzie musiał ostro zacisnąć pasa. Poza wszystkim Vaculik w Gorzowie jeździ już całkiem długo, więc zmiana wydaje się czymś zupełnie naturalnym na tym etapie kariery.
Tyle tylko, że wszystko rozgrywa się w bardzo trudnym dla Stali okresie, a kibice zwyczajnie mają dość. Nie da się ukryć, że dla klubu to będą ciężkie tygodnie, miesiące, a nawet lata, aby wyprostować finanse i wrócić do dawnego stanu.