Partner merytoryczny: Eleven Sports

Zarabiał w euro, teraz idzie po złotówki. To będzie zaskakujący transfer

Kim Nilsson, były uczestnik cyklu Speedway Grand Prix i jeden z najlepszych żużlowców Krajowej Ligi Żużlowej, szuka nowego klubu na następny sezon. Szwed w ostatnich latach w lidze polskiej zarabiał w euro, reprezentując bawarski klub Trans MF Landshut Devils. Ta współpraca nie będzie kontynuowana, w grę wchodzi tylko transfer do polskiego ośrodka i zarabianie złotówek. Nilsson jest tańszą opcją od głośniejszych nazwisk. Sam preferuje jazdę w Metalkas 2. Ekstralidze, gdzie w swojej karierze potrafił już bardzo dobrze punktować.

Kim Nilsson w DME na żużlu.
Kim Nilsson w DME na żużlu./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

W piątek, 1 listopada, oficjalnie zostanie otwarte okno transferowe. Polskie kluby będą przelewać na papier to, co ustaliły zawodnikami już wcześniej. Jest to też moment przyspieszenia negocjacji (kontrakty można podpisywać tylko do 14 listopada) z żużlowcami, którzy jeszcze nie mają pracy na sezon 2025. Jednym z nich jest właśnie Kim Nilsson, a więc zeszłoroczny stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix. W ciągu kilkunastu dni okaże się, czy będzie startować na torach Krajowej Ligi Żużlowej, czy w Metalkas 2. Ekstralidze.

Żużel. Transfery. Kim Nilsson w Metalkas 2. Ekstralidze?

Szwed, mimo 34 lat na karku, wciąż jest ambitnym zawodnikiem, dlatego preferuje transfer do wyższej klasy rozgrywkowej. Na pewno nie pozostanie w Landshut. Rozmowy z zainteresowanymi klubami są na wczesnym etapie, ale w nadchodzących dniach nabiorą tempa. Prezesi się nie spieszą, gdyż po pierwsze: w kilku klubach są znaki zapytania związane z licencją lub ze startem w konkretnej klasie rozgrywkowej, a po drugie: na rynku jest więcej chętnych niż miejsc. Mocni negocjatorzy zostaną bez pracy.

Po tej akcji Hurkacz aż się zaśmiał. Rakieta wypadła mu z ręki/Polsat Sport/Polsat Sport

Nilsson jest solidny i tańszy od takich nazwisk, jak Nicki Pedersen, Matej Zagar czy Andreas Lyager. Oprócz niewygórowanych oczekiwań, to też znacznie spokojniejsza oraz bardziej głodna sukcesu opcja od wyżej wymienionych dwóch pierwszych zawodników. W dodatku Nilssona na własnym torze stać na dwucyfrówki na torach Metalkas 2. Ekstraligi. Najbogatsze ośrodki mają zamknięte składy, a pozostałe liczą każdą złotówkę. Ten transfer ma zatem sens.

Z naszych informacji wynika, że tunerem żużlowca nadal będzie Peter Johns. Sam Nilsson poszukuje nowego mechanika, który zadba o jego sprzęt w trakcie zawodów, a także w okresie między zawodami. Szwed w zakończonym sezonie był liderem drużyny z Landshut, wykręcając szóstą średnią w Krajowej Lidze Żużlowej.

Kim NIlsson w Grand Prix./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Kim Nilsson./Paweł Wilczyński/Flipper Jarosław Pabijan
Kim Nilsson w Grand Prix/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem