Trwa walka o przetrwanie znanego klubu. To wtedy poznamy decyzję
Ciągle nie wiadomo, jaka przyszłość czeka Unię Tarnów. Mimo, że w kalendarzu mamy już 24. dzień października, to miejscowi kibice muszą uzbroić się w cierpliwość. Walka o przetrwanie trwa, a dziś trudno wyrokować konkretny scenariusz. O losie tego zasłużonego klubu zdecyduje Polski Związek Motorowy.
Przed paroma dniami informowaliśmy, że Unia Tarnów złożyła odwołanie od negatywnej rekomendacji Ekstraligi Żużlowej w kwestii dopuszczenia klubu do startów w 2. Metalkas Ekstralidze. Działacze złożyli od tej decyzji odwołanie. Nie doczekaliśmy się oficjalnej informacji w tej sprawie, ale z naszych informacji wynika, że rekomendacja była, jest i będzie negatywna. Na tym sprawa jednak się nie kończy.
Unia Tarnów ciągle ma szanse na przetrwanie
Rzecz w tym, że negatywna rekomendacja niczego nie przekreśla. Unia może przystąpić do procesu licencyjnego, którym zajmuje się Polski Związek Motorowy. I to na kontakcie ze Związkiem działacze z Tarnowa mieli się w ostatnim czasie skoncentrować. Ekstraliga Żużlowa zdania nie zmieni, ale to nie decyzja tego organu jest kluczowa.
Inna sprawa, że akurat Ekstraliga Żużlowa jak i Polski Związek Motorowy jak na razie mają podobną optykę patrzenia na sytuację tego klubu. Na kwestie stadionu władze mają przymknąć oko. Zresztą miasto Tarnów zaangażowało się w sprawę i ustami prezydenta Jakuba Kwaśnego obiecało niezbędne prace remontowe. To powinno więc wystarczyć.
Kością niezgody są natomiast finanse. PZMot nie chce zaakceptować renegocjacji kontraktów, do jakich doszło w Tarnowie. Unia dostanie licencje, jeśli wywiąże się w stu procentach z zaległości względem zawodników.
Obecnie wszystko pozostaje w rękach działaczy. Czasu nie jest zbyt wiele, ale w klubie ciągle zamierzają walczyć. W tle toczą się rozmowy ze sponsorami, które są kluczowe. Trudno oceniać szanse powodzenia tej misji. Unia de facto ma jeszcze kilkanaście dni na rozmowy. Chodzi o to, że proces licencyjny rozpisany jest na dwa etapy. Jeśli na dzień 31 października klub nie spłaci w pełni zawodników, to dostanie odmowę przyznania licencji. Od tej decyzji jest jeszcze odwołanie. Wszystko więc wskazuje na to, że los tarnowskiego żużla rozstrzygnie się dopiero w listopadzie.