Cztery polskie kluby pozostaną pod lupą komisji ds. licencji. Unia Tarnów oraz Stal Gorzów otrzymały licencje nadzorowane, co oznacza, że stan kasy klubowej będzie w tych ośrodkach ściśle kontrolowany. Z kolei Polonia Piła oraz Kolejarz Opole pozostały na lodzie, bez licencji na starty w przyszłorocznych rozgrywkach. Żużel. W Opolu są spokojni, ale odmowę przyznania licencji potraktowali osobiście W Opolu choć zobowiązania wobec zawodników były, te zostały spłacone w całości, a klub nie dostał licencji z innego powodu. - Z mojej wiedzy wynika, że wszystkie długi wymagane do licencji zostały spłacone. Oczywiście zweryfikujemy te płatności jeszcze raz, ale nic nam nie powinno umknąć - mówi Grzegorz Grabalski. W Opolu pojawił się problem z zaświadczeniem dot. niezaleganiu w ZUS-ie. To dlatego odmówiono Kolejarzowi licencji na starty. Opolanie już dziś piszą odwołanie do Prezydium PZM. - Zmienialiśmy księgowość w trakcie roku i stąd takie zawirowanie z dokumentem dot. niezalegania w ZUS-ie. Chodzi o uzyskanie zaświadczenia z ZUS-u oraz przekierowanie pieniędzy pomiędzy rachunkami klubowymi. Już dziś zaczynamy pisać odwołanie. Dotknął nas brak licencji z takiego powodu. Inne kluby mają milionowe zadłużenia, a dostały licencję - dodał Grabalski. Żużel. Polonia Piła wciąż spłaca zadłużenie W Pile z kolei nadal nie spłacono całości zadłużenia. Wcześniej informowaliśmy o tym, że zadłużenie Polonii wynosi ok. 400 tysięcy złotych, a otwarcie o sytuacji finansowej klubu rozmawiał z nami prezes Dariusz Pućka. - Sukcesywnie spłacamy zadłużenie. Jeszcze trochę nam pozostało, jednakże nie jestem wskazać nawet kwoty, bo ona za 5 minut już może być nieaktualna. Jak tylko dostajemy płatności od sponsorów, od razy je przekierowujemy na konta wierzycieli. Jesteśmy dobrej myśli, mamy nadzieję na starty w przyszłym sezonie. Na pewno odwołamy się od tej decyzji, bo przecież dużo bardziej zadłużone kluby dopuszczono do startów - przekazał nam Dariusz Pućka.