Obraził Polaków, a zarobił miliony. Gwiazda Falubazu tych słów nie cofnie
Duńczycy w „czarnym sporcie” słyną z tego, że wielu z nich ma charakter showmana. Takim właśnie jest Rasmus Jensen. Zawodnik Stelmet Falubazu Zielona Góra jest uwielbiany przez kibiców. W przeszłości zaliczył jednak ogromną wpadkę. Obraził Polaków, choć teraz miał w niej zarobić około 2 miliony złotych. Gdyby gwiazdor wiedział jak potoczy się jego kariera, to z pewnością nigdy by nie użył takich słów.
Stelmet Falubaz Zielona Góra ma za sobą fantastyczny sezon. Spełnili plan minimum, czyli utrzymali się w PGE Ekstralidze, a nawet awansowali do fazy play-off. Spora w tym zasługa Rasmusa Jensena, który był pewnym punktem swojego zespołu. W nagrodę został nominowany do miana niespodzianki sezonu.
W przeszłości obraził Polaków
Jeszcze kilka dobrych lat temu, mało kto uważał, że Jensen zrobi taką karierę. Niewiele na to wskazywało. W 2016 roku nie mógł pogodzić się, że nie otrzymał powołania na mecz Polonii Piły. Przyczyna była podobno prosta, nie przyjechał na trening z Włókniarzem Częstochowa, który miał przygotować zawodników Polonii do sezonu.
- Nawet, jeśli masz gwarancję trzech pierwszych meczów, to nie dostaniesz nawet powołania na pierwszy - napisał Rasmus Jensen w mediach społecznościowych, dodając wymowny hashtag "gówniani Polacy". Nie krył wtedy oburzenia i pokazał "swoje rogi".
Dzisiaj zarabia miliony, jest gwiazdorem
W środowisku mówi się, że Jensen w tym roku zainkasował 800 tysięcy za podpis oraz 8 tysięcy za każdy punkt. To łatwa matematyka. Zdobył 141 punktów z bonusami - (141 x 8 000 zł = 1 128 000 zł). Dodając do tego kwotę za podpis, łącznie "wyciągnąłby" 1,928 mln zł. To blisko 2 miliony, co czyniłoby go na solidnym miejscu wśród płac żużlowców.
Rasmus Jensen zdobył także serca kibiców. W Zielonej Górze chyba nikt nie wyobraża sobie, aby Duńczyka zabrakło w zespole. Ma fantastyczne relacje z kibicami, którzy byliby w stanie wskoczyć za nim w ogień. Wydaje się, że odczuwają do niego większą sympatię, niż do Michaela Jepsena Jensena, kiedy był zawodnikiem Falubazu. Jedno jest pewne. "Rasser" odnalazł swój prawdziwy dom, jeżeli chodzi o klub.