Sezon 2022 będzie wyjątkowy zarówno dla kibiców, jak i żużlowców Moje Bermudy Stali z powodu obchodów 75. rocznicy powstania klubu. W mieście rzecz jasna marzą o kolejnym złotym medalu, który smakowałby podwójnie. Zanim jednak główni bohaterowie pojawią się na torze, ośrodek przeżywa obecnie zawirowania związane z obozem przygotowawczym. Z planów na pewno wypadły już Stany Zjednoczone. Najnowsze informacje mówią także o odpuszczeniu Teneryfy, gdzie ekipa początkowo miała się tam wybrać drugi rok z rzędu. Przypomnijmy, iż pierwsze zgrupowanie w tym miejscu zakończyło się sukcesem, gdyż Bartosz Zmarzlik i spółka kilka miesięcy później uplasowali się na podium PGE Ekstraligi. Pandemia koronawirusa wciąż straszy Na przeszkodzie Moje Bermudy Stali w eskapadzie do ciepłych krajów może stanąć pandemia koronawirusa. - Martwi nas sytuacja w Polsce i na świecie, jeśli chodzi o liczbę zachorowań na Covid-19. Zastanawiamy się więc nad kierunkiem wyjazdu. Nie chcielibyśmy, żeby okazało się, że polecimy na Teneryfę pod koniec lutego i po powrocie z niej zostaniemy skierowani na kwarantannę. I zamiast trenować, będziemy siedzieć w domach - oznajmił na łamach Gazety Lubuskiej prezes klubu, Marek Grzyb. Sternik aktualnych brązowych medalistów klubu ma jednak w głowie plan "B", który zakłada udanie się do naszych południowych sąsiadów. - Możliwy jest wyjazd na pięć dni do Martina Vaculika, do Żarnowicy, żeby tam potrenować na torze. U niego na Słowacji zawsze dość wcześnie można było zacząć jazdę na torze. Zastanawiamy się więc, czy przy dzisiejszej sytuacji z covidem nie zmienić planów. Bierzemy pod uwagę wszystkie za i przeciw - dodał. Stal Gorzów wybierze się za ocean? Na wstępie wspominaliśmy o podróży do USA. Co ciekawe, nie jest to wcale temat zamknięty i niewykluczone, że podopieczni Stanisława Chomskiego pojawią się tam jeszcze w tym roku. - Stany Zjednoczone są planowane na zakończenie ligi. Strona amerykańska przygotowuje list intencyjny dla nas i naszych sponsorów. Wyjazd jest na ich zaproszenie. Na pewno polecimy do Ameryki, bo po sezonie nie widzimy takiego zagrożenia, jak przed inauguracją - zakończył działacz.