Póki co, Holta to największy wygrany tegorocznego sezonu. Podpisał tylko umowę warszawską we Włókniarzu Częstochowa, wyczekując na to co wydarzy się u progu nowych rozgrywek. Wojna w Ukrainie i trudna sytuacja kadrowa wielu klubów spowodowała, że zawodnika zasypano ofertami. Ku zdziwieniu wielu osób, Norweg z polskim paszportem postanowił, że będzie jeździł w 2. Lidze, w barwach PSŻ-u Poznań. Jest kapitalnym zastępcą dla Aleksandra Łoktajewa, któremu póki co nie żużel w głowie. Mimo bardzo zaawansowanego wieku, Holta zdecydowanie jawi się jako największa gwiazda ligi. Może nie aż taka, jaką był cztery lata temu Greg Hancock, ale w XXI wieku z pewnością numer 2. Amerykanin w pamiętnym sezonie wykręcił średnią 2,596. Kapitalne statystyki miał również Tomasz Jędrzejak - 2, 574. Dodajmy, że Hancock z pewnością miałby lepsze liczby, gdyby nie sensacyjne wpadki, do których można zaliczyć np. porażkę ze Stanisławem Burzą. Jeszcze lepszym wynikiem w sezonie 2020 legitymował się Wadim Tarasienko (2,652). Dla Holty taka średnia to cel bezproblemowo do zrealizowania. Patrząc na nazwiska w 2. Lidze, pojawia się pytanie: z kim on ma tu przegrać? Pamiętajmy jednak, że są to tory, na których zawodnik nie jeździł długie lata. Holta ma kiepskie starty, w niektórych sytuacjach może mu być trudno dogonić miejscowego matadora. Wynik Coksa raczej poza zasięgiem Myśląc o średniej, jaką może wykręcić Holta, wielu osobom do głowy przyjdzie niebywały wyczyn Marvyna Coksa, zawodnika Wybrzeża Gdańsk. Zakończył wówczas rozgrywki z kosmiczną statystyką. Nie przegrał żadnego biegu i legitymował się średnią 3,000! Dodajmy, że była to ówczesna 2. Liga, czyli de facto dzisiejsza pierwsza. Nikt nigdy podobnego wyczynu nie powtórzył. Raczej trudno uwierzyć, by akurat ten rekord Holta pobił. Może zdarzyć się przecież defekt czy wykluczenie, których on akurat miewa sporo. Holta jednak jak najbardziej może pobić wynik Hancocka czy Tarasienki i zakończyć ligę ze średnią 2,700-2,800. Pojedyncze biegi będzie zapewne przegrywał, zwłaszcza na wyjazdach. Dla jego rywali pokonanie kogoś tak utytułowanego będzie dużą sztuką, często czymś w rodzaju sportowego celu. Dla Holty zaś celem może być to, by zostać rekordzistą aktualnej 2. Ligi, bo odkąd są w Polsce trzy poziomy rozgrywek, nikt wyczynu Coksa nie skopiował.