Sebastian Zwiewka, Interia: Jak ocenia pan skład Autona Unii Tarnów na sezon 2025?Paweł Racibor, menadżer żużlowy pochodzący z Tarnowa: Cieszę się, że w Unii Tarnów nastał wreszcie prezes, który mierzy siły na zamiary. Pewnie część kibiców chciałaby silniejszy skład, ale jest on oparty o budżet, którym będzie dysponować klub. Najwyższy czas zacząć płacić w terminach, aby zawodnicy mieli z czego inwestować, a nie żyć na kredycie i z modlitwą, aby kiedyś zapłacili.Wciąż brakuje zawodników na dwie pozycje.- Tak. Brakuje zawodnika na pozycji U24 i juniora. Wielkiego wyboru nie ma, ale też trzeba iść tą ścieżką i nie przepłacać zawodników. Możliwe, że uda się jeszcze sprawić niespodziankę kibicom, ale muszą jeszcze trochę na to zaczekać. Szkoda, że nie ma możliwości wypożyczenia juniorów z ekstraligi, którzy chcą jeździć w rozgrywkach U24. Najwyższy czas pomyśleć nad zmianą tego przepisu, bo jest wielu zawodników, którzy nie mieszczą się w składzie na mecze w najwyższej klasie rozgrywkowej i nie mogą zejść do zaplecza ekstraligi równocześnie rywalizując w U24, tylko muszą decydować się na KLŻ. Żużel. Unia Tarnów uniknie spadku? Paweł Racibor: Utrzymanie będzie sukcesem Pańskim zdaniem Unia znajduje się w wąskim gronie drużyn zamieszanych w walkę o uniknięcie degradacji?- Patrząc na składy innych drużyn to w Tarnowie utrzymanie będzie sukcesem. Trzeba mieć w doskonałej dyspozycji drużynę na decydujące mecze wrześniowe, bo teraz o tym nie będzie decydować 14 meczów, tylko rundy play off. W ubiegłym roku większość stawiała, że spadnie PSŻ, a niewiele zabrakło i jechaliby w finale. Powiem tak, jeśli zawodnicy będą myśleli tylko o jeździe, a nie finansach, to są w stanie sprawić niejedną niespodziankę, szczególnie na własnym torze.Jest pan spokojny o finanse w Tarnowie?- Od sezonu 2025 wchodzi przepis finansowy obowiązujący już w ekstralidze i to też na pewno pozwoli uspokoić finanse w Tarnowie i gromadzić budżet, ponieważ pierwsze raty za podpis zostaną wypłacone dopiero w lutym i rozkładane to jest na sześć miesięcy. Dziwi mnie teraz płacz w niektórych klubach, że są zaległości i długi. W każdej spółce jest rada nadzorcza, która ma za zadanie kontrolowanie wydatków. Nie można też zacząć karać klubów, które działają profesjonalnie w sferze finansów i nagle robić limity. Nie wszyscy muszą jeździć w najwyższej klasie rozgrywkowej i jeśli w danym roku nie stać klub na najlepszych zawodników, to albo zaczniemy oszczędzać na kontraktach, albo szukajmy nowych sponsorów, kibiców, bo jeśli to się nie udaje, cierpią na tym wszyscy.Sytuacja w klubie się poprawia?- Widać dużą różnice w porównaniu do tego, co było dokładnie rok temu. Grupa Azoty nie podpisała kolejnej umowy sponsorskiej i nie wiadomo było, czy będzie żużel w Tarnowie. Teraz prezes wie, że nadal nie może liczyć na głównego sponsora, jakim była spółka chemiczna, ale ma poparcie finansowe kilku firm i co najważniejsze, wreszcie jest jakieś działanie ze strony miasta, które zaczęło sobie zdawać sprawę, że stadion jest miejski i można promować się przez żużel. Najpierw Motor Lublin, teraz kolejny wielki klub. Kibice zwariowali, rekord pobity Nowy prezydent wyciąga do Unii Tarnów pomocną dłoń Współpraca na linii klub - nowy prezydent jest widoczna. Można rzec "w końcu".- Jest dialog i są chęci, a to już jest coś w porównaniu do tego co było w ostatnich kadencjach. Już było tyle projektów stadionu i zapewnień byłego prezydenta, że teraz spokojnie czekam na efekty. Dodam też, że wystartował budżet obywatelski 2025, w którym można oddać głos na telebim, a będzie on mobilny i wykorzystywany nie tylko na meczach Unii. Kibice też będą mogli w grudniu zakupić karnety, co nie było możliwe w ostatnim sezonie. Prezes Kamil Góral w mediach społecznościowych często wymienia się uprzejmościami z różnymi sponsorami, pojawiają się zdjęcia z nowymi. Widać, że docenia finansowe wsparcie firm.- Dobrze, że rusza wreszcie projekt tzw. 100, czyli sponsorzy decydują się na wsparcie 20 tysiącami złotych, co da kwotę 2 milionów złotych i sam namawiam różne firmy na kontakt z klubem. Tych firm przybywa, ponieważ prezes pokazał determinację w walce o start w 2. Ekstralidze i można zacząć odbudowywać klub, który jeszcze miesiąc temu był bliski zakończenia działalności. Jeśli uda się zbudować potencjał na tych lokalnych sponsorach, a w późniejszym okresie przekonać do siebie tych największych, to w Tarnowie już wkrótce będziemy oglądać widowiska na najwyższym poziomie na odnowionym obiekcie i z kompletem kibiców. Marcin Najman zrównał go z ziemią. Nokaut, gwiazdor już się nie podniesieOstatnio prezes zaskoczył jednak swoją wypowiedzią dla Radia RDN mówiąc, że sezon 2025 może być jego ostatnim.- Rozmawialiśmy na ten temat, ale to wynikło z tego, ile czasu musiał poświęcić na ratowanie tarnowskiego klubu, a każdy z nas ma też swoje plany i życie prywatne. Wiem coś na ten temat, bo wiem, ile czasu pochłania żużel i trzeba to na spokojnie ograniczyć, ale nie rezygnować.Jak to pogodzić? - Mam nadzieję, że Kamil zgromadzi wokół siebie tylu ludzi z pasją do tego sportu, że tego czasu pozostanie na prywatne życie oraz dla klubu i będzie na długie lata sterował Unią Tarnów. Przypominają mi się czasy, kiedy Unia pod koniec lat 90-tych też miała ogromne problemy, a w 2001 roku był awans do I ligi, a trzy lata później do ekstraligi i pierwszy tytuł DMP. Możliwe, że ta historia zatoczy koło.