Partner merytoryczny: Eleven Sports

Widmo spadku rośnie, oni zaciskają pasa. Ten ruch może ich wpędzić w kłopoty

Zadłużona na 13 milionów złotych ebut.pl Stal Gorzów obiecała w planie naprawczym konkretne oszczędności. Jedna z tych obietnic wiąże jednak ręce sztabowi szkoleniowemu i grozi słabszymi wynikami. Chodzi o najlepszego juniora Oskara Palucha. Klub zaproponował rozwiązanie, które pozwoli zaoszczędzić 80 tysięcy, ale utrudni przewidywaną walkę o utrzymanie się.

Oskar Paluch z ojcem Piotrem Paluchem.
Oskar Paluch z ojcem Piotrem Paluchem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Nie chcielibyśmy być w skórze trenera Stali Gorzów. Nie dość, że z ostatniej giełdy transferowej klub wyszedł osłabiony, to na dokładkę wpisał do planu naprawczego coś, co ogranicza pole manewru, gdy idzie o prowadzenie drużyny.

Konkretna obietnica Stali w sprawie Palucha

W wykazie oszczędności liczącego 67 stron programu naprawczego zapisano pozycję wydatki na Oskara Palucha. W sezonie 2024 wyniosły one prawie 1,8 miliona złotych. W tym roku wydatki na Palucha mają się zamknąć w kwocie 1,7 miliona złotych.

Oszczędność ma wynikać z dwóch rzeczy. Po pierwsze Paluch nie będzie dłużej jeździł w Ekstralidze U24, a po drugie nie będzie zastępował zawodnika U24 w lidze. O ile pierwsze rozwiązanie można od biedy zrozumieć, o tyle drugie, to jest strzał w kolano.

Przymierzali Jabłońskiego, ale to nie jest pewniak

Stal nie ma dobrego zawodnika na pozycji U24. Z racji tego, że ma w składzie aż trzech zagranicznych seniorów musi na U24 dać Polaka (obowiązek wystawienia dwóch krajowych żużlowców w meczowym składzie). Po oddaniu Jakuba Miśkowiaka do Bayersystemu GKM-u Grudziądz zostały Stali same juniorskie opcje.

Na U24 był przymierzany Hubert Jabłoński (to także wynika z planu naprawczego). Jednak w związku z licencją nadzorowaną Stal musi prosić zespół licencyjny o zgodę na wypożyczenie młodzieżowca Unii Leszno. Jednak nawet jeśli założymy, że ją dostanie, to nie rozwiązuje to problemu na pozycji U24. Jabłoński pewniakiem nie jest. Poza tym szczerze powiedziawszy, bardziej przydałby się jako junior. Bo Stal nie ma w tej chwili drugiego dobrego juniora poza Paluchem.

Rywalka Igi Świątek uderzyła piłką w sufit! Niecodzienne zagranie w ćwierćfinale United Cup. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Stojanowski też potrzebuje bezpiecznika

A skoro nie Jabłoński, to zostaje już tylko rozwiązanie z Jakubem Stojanowskim, który wiek juniora właśnie skończył. Aż się jednak prosi o to, żeby przy Stojanowskim zastosować "bezpiecznik", czyli Palucha, który zgodnie z regulaminem mógłby go zastępować.

Paluch w 2024 zrobił niesamowity postęp. Kibice wiele razy dopominali się o dodatkowe występy młodego zawodnika. Bardzo się dziwili, że nie zastępuje on mającego problemy Miśkowiaka. Teraz możemy mieć analogiczną sytuację. W razie słabej jazdy Stojanowskiego, gdy aż się będzie prosiło o zmianę, Paluch będzie siedział w boksie, bo klub złożył konkretną obietnicę.

Nie trzeba dodawać, jak ważne są punkty zawodnika U24. Często robią one różnicę i przesądzają o wyniku spotkania. Dla zmagającej się z problemami Stali każdy mecz będzie, jak o życie, rolę będą grały detale. Takie właśnie, jak brak możliwości skorzystania z Palucha jako rezerwy taktycznej. 

Oskar Paluch./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Jakub Stojanowski w rozmowie z Gregiem Hancockiem, 4-krotnym mistrzem świata na żużlu./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Hubert Jabłoński w trakcie rozgrzewki./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem