Zieliński był jednym z najgorszych juniorów PGE Ekstraligi. Zaliczył raptem kilka pojedynczych udanych biegów. Trudno się oprzeć wrażeniu, że z roku na rok jedzie coraz gorzej, wykazując tendencję niemal taką samą, jak jego rówieśnik, Karol Żupiński. Przed Zielińskim ostatni rok w gronie młodzieżowym i jeśli chce pozostać w żużlu jako zawodnik, naprawdę musi w końcu coś pokazać. Póki co o jego potencjale tylko słychać. W Apatorze miarka się przebrała i ten klub najpewniej nie da Zielińskiemu kolejnej szansy. Zresztą trudno się dziwić, bo jeśli w Toruniu chcą skutecznie powalczyć o medal, potrzebują dwóch solidnych juniorów. Jest Krzysztof Lewandowski, a do niego zapewne dołączy Mateusz Affelt, który mimo ledwie 16 lat już prezentuje się lepiej niż Zieliński. Zresztą ten drugi rzekomo miał się obrazić za odstawienie go od składu. To jest opcja dla Zielińskiego Młodzieżowca szuka Abramczyk Polonia Bydgoszcz i to właśnie Zieliński jest jednym z tych, który są w obrębie zainteresowań. Rynek jest już mocno przebrany i choć Denis ma za sobą bardzo kiepski sezon, to jednak gwarantuje więcej niż totalnie niedoświadczony Bartosz Głogowski. Raczej tylko w kluby pierwszo- i drugoligowe Zieliński może celować, bo trudno uwierzyć, by ktoś z elity go chciał. Zawodnik ma też dość trudny charakter, bo jak wcześniej wspomnieliśmy, miał się obrazić za odstawienie go od składu, mimo oczywistych argumentów sportowych, jakie ma już Mateusz Affelt. Taką postawą Zieliński nie zwiększa grona potencjalnych klubów zainteresowanych jego usługami. To, że tak często zmienia kluby i nigdzie nie może zakotwiczyć na dłużej także nie może być tak do końca przypadkowe