Partner merytoryczny: Eleven Sports

Falubaz zrealizował transfer wicemistrza świata. Trafili prosto w dziesiątkę

Jarosław Hampel kolejny raz zaskoczył kibiców oraz ekspertów. Udowodnił, że może być liderem i przeżywa entą młodość. 42-latek, po sześciu sezonach przerwy, dokonał czegoś, o czym marzy wielu żużlowców, ale nie wszystkim udaje się tego osiągnąć. Polak wrócił do NovyHotel Falubazu i odżył, pokazując wprost, że jest jednym z najlepszych żużlowców w kraju. Kolejny sezon będzie prawdziwą weryfikacją.

Piotr Protasiewicz i Bartosz Zmarzlik
Piotr Protasiewicz i Bartosz Zmarzlik/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

NovyHotel Falubaz Zielona Góra awansował do PGE Ekstraligi i wzmocnił się Jarosławem Hampelem. To był strzał w dziesiątkę, bowiem klub się utrzymał, a nawet awansował do play-off. Sam Hampel też nie ma czego żałować, bo odzyskał swój dawny blask.

Historia zatoczyła koło. Powrót w wielkim stylu

W 2017 roku Jarosław Hampel pożegnał się z Zieloną Górą. Wówczas wydawało się, że strata ta bardziej zaboli klub niż samego zawodnika. Falubaz stracił swojego lidera, natomiast Hampel zaczął notować spadek formy. Od odejścia z Grodu Bachusa nie miał żadnego sezonu, w którym osiągnął średnią biegową na poziomie 2,0 lub wyższą.

Teraz, po latach, Hampel wrócił do Falubazu i od razu pokazał klasę. Jego średnia wyniosła 2,08, co oznacza pierwszy wynik powyżej 2 punktów na bieg od 2017 roku. Co więcej, Hampel okazał się prawdziwym liderem z krwi i kości. Na torze imponował skutecznością i widowiskowymi mijankami, których brakowało w jego jeździe w poprzednich latach.

Martyn Pawelski - Minkyu Song. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Nie starzeje się. Jest jak wino

Hampel zdecydowanie przypomina wino - z wiekiem staje się coraz lepszy. Wielu młodszych polskich żużlowców mogłoby mu pozazdrościć zarówno formy fizycznej, jak i przygotowania do sezonu. Nadchodzący rok będzie dla niego dużym wyzwaniem i prawdziwym testem, czy zdoła na stałe powrócić do grona najlepszych.

Okazji do tego na pewno nie zabraknie. Hampel będzie mógł działać z większym luzem, ponieważ Falubaz zakontraktował Leona Madsena, na którego spadnie główna presja i odpowiedzialność za zdobywanie największej liczby punktów w każdym meczu. Dzięki temu Hampel, mając mniej presji, może stać się beneficjentem tej sytuacji i poprawiać swoje wyniki.

Jarosław Hampel z Piotrem Pawlickim podczas narady drużynowej./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Jarosław Hampel/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Prezes Wojciech Domagała na otwarciu nowego parku maszyn na stadionie Falubazu./Piotr Jędzura/East News
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem