Partner merytoryczny: Eleven Sports

Jest nowa umowa, legenda zostaje. Kolejny kontrakt wisi w powietrzu

Piotr Protasiewicz, dyrektor i legenda Falubazu Zielona Góra, przedłużył kontrakt z klubem. To dla miejscowego środowiska bardzo dobra informacja. Za jego rządów drużyna drużyna wróciła do PGE Ekstraligi, a za rok może powalczyć o medale. W środowisku mówi się, że na tym nie koniec, a zielonogórzanie jeszcze mogą zaskoczyć jakimś transferem.

Rasmus Jensen. Za nim Piotr Protasiewicz
Rasmus Jensen. Za nim Piotr Protasiewicz/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Piotr Protasiewicz przedłużył kontrakt z Falubazem Zielona Góra i do sezonu 2026 włącznie będzie pełnił rolę dyrektora klubu. Wcześniejsza umowa obowiązująca od 2023 roku kończy się w przyszłym sezonie. Miejscowi działacze są jednak zadowoleni z pracy legendy, więc nowy kontrakt wydawał się formalnością.

Żużel. Piotr Protasiewicz przedłużył kontrakt z Falubazem Zielona Góra

Dobiega drugi rok pracy Protasiewicza w Falubazie i trzeba przyznać, że jak na razie ten okres usłany jest sukcesami. Zasadniczo wszystkie cele stawiane przed dyrektorem zostały przez niego zrealizowane. Najpierw w sezonie 2023 wywalczył awans do PGE Ekstraligi, a rok później względnie spokojnie utrzymał się z drużyną mimo, że wielu skazywało beniaminka na spadek. W międzyczasie były żużlowiec zmontował skład na kolejne rozgrywki. Udało się ściągnąć gwiazdę w postaci Leona Madsena.

To zasługa Protasiewicza, bo jak dotąd dał się poznać z tego, że umie trafić do żużlowców i w pewnym sensie jest dla nich magnesem. Pod okiem dyrektora Piotra skrzydła rozwinął Rasmus Jensen, zwyżkę formy zaliczył też Przemysław Pawlicki. Za rok Falubaz ma powalczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie. Plany są ambitne.

- Dwa lata temu, jak zaczynałem swoją pracę tutaj, moim marzeniem było, by szybko awansować, utrzymać się i później wzmocnić. By Falubaz wrócił do czasów, kiedy liczył się w czołówce PGE Ekstraligi. Mamy bardzo dobry zarząd, z prezesem mi się świetnie współpracuje. Robi świetną robotę, naprawdę bardzo się poświęca. Współwłaściciele klubu to osoby najważniejsze, bo pamiętajmy, że możemy mówić o transferach, marzyć, ale ktoś musi je finalizować i być stabilizacją klubu. Wierzę, że wspólnie uda nam się zrealizować sportowe cele - powiedział Protasiewicz w rozmowie z klubowymi mediami.

Jakub Mensik - Alex de Minaur. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

To nie koniec transferów Falubazu

Swoją drogą Protasiewicza czeka jeszcze trochę pracy na żużlowej giełdzie. Niepewne jest wypożyczenie Damiana Ratajczaka, który miał być liderem formacji młodzieżowej. Jeśli Fogo Unia Leszno zajmie miejsce w PGE Ekstralidze bankrutującej Stali Gorzów, to nic z tego nie będzie. Wtedy w Falubazie będą musieli poważnie zastanowić się nad innym rozwiązaniem. A rynek, gdy idzie o juniorów łatwy nie jest.

Poza wszystkim ewentualny upadek Stali oznaczać będzie dostępność na rynku gwiazd tej drużyny. I tutaj także nie możemy wykluczyć jakiegoś ruchu Falubazu. Raz, że Falubaz ma zaplecze finansowe, aby sięgnąć po takiego zawodnika, a dwa Protasiewicz pokazał już, że wie i umie przeprowadzać spektakularne transfery. Zielonogórzanie mogą jeszcze wszystkich zaskoczyć.

Piotr Protasiewicz/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Piotr Protasiewicz z bratem Grzegorzem./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Piotr Protasiewicz i Piotr Szymański/Jarosław Pabijan/Flipper Jarosław Pabijan
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem