Partner merytoryczny: Eleven Sports

Fortuna dla polskiego klubu z publicznej kasy. Gwiazdy wyciągają ręce po miliony

Sebastian Zwiewka

Strach pomyśleć, co byłoby z Bayersystem GKM-em Grudziądz, gdyby miasto tak hojnie nie finansowało klubu. Niedawno informowaliśmy o tym, że grudziądzanie w 2025 roku mogą liczyć na 4 miliony złotych z publicznych pieniędzy na bazie dokapitalizowania. To nie koniec. Jeszcze w tym roku kalendarzowym na konto GKM-u wpłynie ponad milion złotych. Pełna kwota przeznaczona na żużel szokuje.

Max Fricke, Jason Doyle, Jaimon Lidsey na prezentacji.
Max Fricke, Jason Doyle, Jaimon Lidsey na prezentacji./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Zespół z Grudziądza w zakończonym sezonie wjechał do wymarzonych play-off. Do realizacji tego celu w GKM-ie potrzebowali aż 10 lat. Sukces kosztuje. Według Gazety Pomorskiej Miasto w 2024 roku zainwestowało w klub 7,4 miliona złotych! To prawie połowa budżetu ekstraligowca. Kwota szokuje i nie zmienia tego nawet fakt, że jest to klub miejski. Jeszcze bardziej zastanawia przekazanie 5,6 miliona złotych na walczącą o przetrwanie na trzecim szczeblu rozgrywkowym Olimpię Grudziądz.

TOP 10 akcji tygodnia PlusLigi. To warto zobaczyć!/Polsat Sport/Polsat Sport

Żużel. GKM Grudziądz. Studnia bez dna. Fortuna przeznaczona na klub

Dokładnie 1,1 miliona złotych trafi na konto GKM-u. Czytamy w Gazecie Pomorskiej, że kwota ma zostać przeznaczona na dopięcie tegorocznego budżetu i wejście w kolejny rok. W ostatnich dniach w tej sprawie odezwało się do nas dwóch działaczy, dla których jest to nie do pomyślenia. Oni walczą o każdą złotówkę z miasta, a w GKM-ie jest studnia bez dna i żużel na najwyższym poziomie. Budżet opiera się na miejskiej kasie i przelewach z Canal+ (prawa telewizyjne).

Motor Lublin ma problem. Gwiazda zdecyduje się na głośny transfer

Gwiazdorskie kontrakty liderów grudziądzkiej drużyny pochłaniają klubowy budżet
. Przypomnijmy, że Max Fricke miał podpisać kontrakt na sezon 2025 gwarantujący mu 1,1 miliona za podpis i 11 tysięcy złotych za każdy zdobyty punkt. Z nóg zwalają także cyferki przy Michaelu Jepsenie Jensenie (około 800 i 8), Jaimonie Lidseyu (700 i 7), Wadimie Tarasience czy przede wszystkim przy Jakubie Miśkowiaku. GKM za ten transfer słono przepłacił. WIĘCEJ TUTAJ.

O dokapitalizowaniu grudziądzkich spółek sportowych zadecydowało głosowanie. 17 radnych było "za", czterech "przeciwko", a dwóch wstrzymało się od głosu.

GKM w przyszłym sezonie wystąpi w prawie takim samym składzie, jak w 2024 roku. W zespole doszło tylko do jednej zmiany. Kacpra Pludrę na pozycji U24 zastąpił Jakub Miśkowiak. W atmosferze skandalu odszedł Jason Doyle.

Marcin Murawski, prezes GKM-u Grudziądz./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Wadim Tarasienko w rozmowie z Max Fricke./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Max Fricke w przerwie między biegami./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem