Legendarny klub znowu dostał baty. Spadek coraz bliżej

Podopieczni Sławomira Kryjoma nie mieli zbyt wielu argumentów w walce z silniejszym rywalem. Choć początek meczu był wyrównany, to już po drugiej serii startów miejscowi prowadzili różnicą dziesięciu punktów. Do końca meczu Falubaz już tylko powiększał swoją przewagę. Co ciekawe, żużlowcy reprezentujący klub z Bawarii nie wygrali drużynowo ani jednego biegu.

Ich honoru najdzielniej bronił Dimitri Berge. Francuz zdobył dziesięć punktów i był najskuteczniejszym zawodnikiem zespołu z Landshut. Oczko mniej zdobył Mads Hansen, choć w przeciwieństwie do swojego kolegi z drużyny, nie zdołał zwyciężyć w żadnym z biegów. Dobry początek zaliczył Kai Huckenbeck - w dwóch biegach dwukrotnie przyjechał drugi - jednak w trzecim starcie zaliczył upadek i później nie oglądaliśmy go już na torze.

Zupełnie odwrotnie spisali się zawodnicy drużyny miejscowych. Max Fricke zanotował komplet punktów, a Krzysztof Buczkowski zapisał przy swoim nazwisku 11 "oczek". Dobrze zaprezentował się też Piotr Protasiewicz, który w czterech startach zgromadził 10 "płatnych" punktów. Bardzo dobrze wejście w mecz zaliczył rezerwowy, Mateusz Tonder, który w swoich dwóch pierwszych biegach zwyciężał, a biegu piętnastym przyjechał do mety trzeci.

Stelmet Falubaz Zielona Góra: 9. Piotr Protasiewicz 8+2 (3,2*,2*,1) 10. Max Fricke 12 (3,3,-,3,3) 11. Rohan Tungate 8+1 (1,2*,2,3,-) 12. Jan Kvech 6+2 (1*,3,1*,-,1) 13. Krzysztof Buczkowski 11 (2,3,3,0,3) 14. Fabian Ragus 1+1 (1*,0,0) 15. Dawid Rempała 3 (2,0,1) 16. Mateusz Tonder 7 (3,3,1)

Trans MF Landshut Devils: 1. Kai Huckenbeck 4 (2,2,w,-,-) 2. Kim Nilsson 3+1 (0,1*,-,2) 3. Erik Riss 3+1 (0,0,1*,2,-) 4. Mads Hansen 9 (2,1,2,2,2,0) 5. Dimitri Berge 10+1 (3,1,3,0,1*,2) 6. Norick Bloedorn 5+1 (3,1*,1,0,0) 7. Erik Bachhuber 0 (0,0,0)

Rybniczanie niezmiennie znajdują się w trudnej sytuacji. Zajmują obecnie ostatnie miejsce w tabeli eWinner 1. Ligi i istnieje realne ryzyko, że spadną do 2. Ligi Żużlowej. Swojej sytuacji nie poprawili w meczu w Krośnie, gdzie zmierzyli się z miejscowymi Cellfast Wilkami.

Już na początku meczu krośnianie wybili przyjezdnym marzenia o wiktorii z głowy. Po pięciu biegach gospodarze prowadzili już czternastoma punktami (sic!). Rybniczanie odrobili w wyścigu szóstym część strat, bo para Pieszczek-Zengota wygrała podwójnie. Krośnianie jednak szybko skontrowali i w biegu ósmym podwyższyli jeszcze prowadzenie do szesnastu "oczek".

Rybniczanie zerwali się do ataku pod koniec meczu - wyścigi jedenasty i dwunasty wygrali 4:2 i 5:1 i zmniejszyli przewagę gospodarzy do 10 "oczek". Krośnianie zdołali jednak wygrać bieg czternasty podwójnie i choć bieg piętnasty przegrali 2:4, wygrali cały mecz 51:39, zgarniając tym samym trzy punkty do ligowej tabeli.

ROW przegrał szóste spotkanie z rzędu i na dobre ugrzązł na ostatnim miejscu w tabeli. Kibice są wściekli, a największe pretensje mają do prezesa Krzysztofa Mrozka. Zwracają uwagę na to, że ROW przegrał w Krośnie z zawodnikami, którzy byli w Rybniku, ale nie chcieli dłużej jeździć w tym klubie. Fakty są takie, że tylko piorunująca końcówka może uratować ROW przed spadkiem do drugiej ligi. Dla prezesa Mrozka taki spadek byłby szczególnie bolesny. Kilka lat temu podnosił on rybnicki żużel z kolan, szedł z drugiej ligi do Ekstraligi. Teraz może wrócić tam, skąd przyszedł.

Cellfast Wilki Krosno:9. Mateusz Szczepaniak 12 (3,3,2,2,2) 10. Andrzej Lebiediew 9+4 (3,2*,1*,1*,2*) 11. Rafał Karczmarz 2+1 (0,2*,0,-) 12. Vaclav Milik 9 (3,3,3,0,u) 13. Tobiasz Musielak 11+1 (2*,1,3,2,3) 14. Franciszek Karczewski 5 (3,1,1,d) 15. Krzysztof Sadurski 3+1 (2*,0,1) 16. Kacper Szopa NS

ROW Rybnik:1. Krystian Pieszczek 10+1 (1*,3,2,0,3,1) 2. Grzegorz Zengota 11+1 (0,2*,3,3,3) 3. Nicolai Klindt 6 (2,0,-,3,1) 4. Patryk Wojdyło 4 (2,1,w,1,0) 5. Andreas Lyager 4 (1,1,2,0) 6. Kacper Tkocz 0 (w,-,-) 7. Paweł Trześniewski 4+2 (1,0,1*,2*) 8. Lech Chlebowski 0 (0)