Euforia w polskim klubie, budują potęgę. Motor Lublin w opałach
KS Apator zaklepał sobie dwie gwiazdy PGE Ekstraligi na 2026 rok. Klub z Torunia przedłużył umowy z Robertem Lambertem i Emilem Sajfutdinowem. To właśnie ta dwójka ma stanowić o sile zespołu przez kolejne lata. Tak szybkie podpisanie kontraktów pozwala zaoszczędzić nawet kilkaset tysięcy złotych, zanim do gry wkroczą inne kluby. 4-krotnym mistrzom Polski marzy się złoty medal. Już w kolejnym sezonie chcą postraszyć Orlen Oil Motor, a następnie mają zamiar zrzucić ich z tronu.
Emil Sajfutdinow i Robert Lambert już wiedzą, gdzie będą startować za dwa lata. Obaj medaliści mistrzostw świata przedłużyli kontrakty z KS Apatorem do 2026 roku. Klub z Torunia buduje zespół na lata, a kolejną osobą do negocjacji będzie Patryk Dudek. Umowa Polaka wygasa bowiem w październiku przyszłego roku.
Transfer gwiazdy, tego oczekują
W Toruniu chcą już na stałe usadowić się na podium PGE Ekstraligi. Dwa brązowe medale z rzędu już mają, ale apetyty rosną w miarę jedzenia. W mieście czuć głód walki o złoto, która w następnym sezonie wcale nie jest wykluczona. Po transferze Mikkela Michelsena drużyna jest wymieniana w roli kandydata do finału.
Jeśli Duńczyk odrodzi się po nieudanej przygodzie w Częstochowie, to działacze z pewnością będą chcieli z nim kontynuować współpracę. Wystarczy, że wróci do dyspozycji nawet sprzed roku. To już byłoby znaczące wzmocnienie KS Apatora, który mógłby stawić czoła potędze z Lublina.
Kusili go, żeby wrócił, miliony na stole
Zawsze istnieje opcja głośnego powrotu. Jack Holder kuszony był wysokimi zarobkami, nawet powyżej miliona złotych za podpis. Zdecydował się jednak kontynuować przygodę w Orlen Oil Motorze. Przenosiny do klubu Jakuba Kępy pozwoliły mu rozwinąć skrzydła. Teraz jest czołowym zawodnikiem na świecie.
Wracając na moment do dwuletnich umów w Toruniu, działacze wiedzą, co robią. Gaże żużlowców rosną na łeb na szyję. W ten sposób są w stanie zaoszczędzić kilkaset tysięcy złotych, biorąc do kupy wszystkich liderów. Dogadują ich umiejętnie szybko, zanim do gry wkroczą inne kluby. Wtedy musieliby dołożyć pewną część, żeby zatrzymać zawodnika u siebie.
Bez nich to się nie uda
Do walki o złoto potrzebni są jednak jeszcze solidni juniorzy. Krzysztofowi Lewandowskiemu i Antoniemu Kawczyńskiemu nie można odmówić potencjału, ale to nie jest to, czego po nich oczekiwano. Może nie ma się co przyczepiać do Kawczyńskiego, który dopiero debiutuje wśród najlepszych, lecz ten pierwszy z nich ma już 4-letni staż w Ekstralidze.
Z pewnością nadzieje można wiązać z końcówką sezonu w wykonaniu Lewandowskiego. Kiedy wpadł w kryzys, to chodziły plotki o podejściu 19-latka do sportu żużlowego. W klubie je dementowali, wskazując na problem z silnikami i pewnością siebie. Jeśli torunianie chcą walczyć o złoto, to właśnie on musi wziąć w końcu ciężar na swoje barki i zacząć regularnie wygrywać choćby z drugą linią przeciwnika.