Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polski klub tonie, chodzi im tylko o jedno. Syn legendy do wzięcia

Trwa walka o pozostanie ebut.pl Stali Gorzów w PGE Ekstralidze. Licencja na starty w przyszłorocznych rozgrywkach wisi na włosku, ponieważ klub jest zadłużony po uszy. Do 31 października potrzebują 4,5 miliona złotych, lecz całkowity dług wynosie wiele więcej. Jeśli Stal upadnie, to rozchwytywany na rynku transferowym będzie Oskar Paluch, syn legendarnego Piotra Palucha. Zdolny 18-latek będzie do wzięcia za darmo. To zmieni układ sił w PGE Ekstralidze.

Oskar Paluch w trakcie obchodu toru
Oskar Paluch w trakcie obchodu toru/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

 Stal Gorzów ma co najmniej 10 milionów złotych długu, a 4,5 miliona muszą spłacić do końca października. W innym wypadku pozostaje jeszcze drugi termin 15 listopada. Jeśli klub nie uzyska choćby licencji nadzorowanej, to upadnie. Wtedy zacznie się wojna o utalentowanego 18-latka.

18-latek za darmo, to byłby hit

Oskar Paluch to jeden z najzdolniejszych i najlepszych gorzowskich juniorów ostatnich lat. Stal miała złote dziecko w postaci Bartosza Zmarzlika, ale potem długo, długo nic. Choć kilku niedoszłych następców miało papiery na świetną jazdę, tylko Paluch zdołał zaistnieć w PGE Ekstralidze. Aktualnie jest drugim najskuteczniejszym młodzieżowcem ligi.

Syn legendy gorzowskiego żużla, Piotra Palucha, byłby wzmocnieniem każdej drużyny. Jeśli Stal zbankrutuje, wicemistrz Polski byłby do wzięcia za darmo. Wówczas ich miejsce zajęłaby FOGO Unia Leszno, która zatrzymałaby Damiana Ratajczaka, więc juniora potrzebowałby wtedy NovyHotel Falubaz Zielona Góra. Przejście do rywala zza miedzy byłoby jednym z najgłośniejszych transferów okienka.

Barkom Każany Lwów - Asseco Resovia Rzeszów. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

Zadeklarowali pomoc, prezesi liczą tylko na jedno

Wychowankiem Stali nie pogardziłby z pewnością KS Apator. Torunianie z nim w składzie byliby bez wątpliwości najgroźniejszym rywalem Orlen Oil Motoru Lublin. Teraz nikt nie zaspokoi się trzecim z rzędu brązowym medalem. Apetyty urosły na zdecydowanie więcej. W Toruniu czuć żądzę złota.

Wciąż jednak istnieje szansa, że gorzowianie sobie poradzą. Sam zainteresowany zaangażował się w zbiórkę pieniędzy, wystawiając na licytację swój tegoroczny kevlar. Raczej nie wyobraża sobie zmiany barw klubowych, lecz sytuacja może go do tego zmusić. Pozostali prezesi liczą jednak tylko na jedno. Chcą zgarnąć wielki talent.

Rano informowaliśmy, że dwóch sponsorów miało zadeklarować pomoc. Jeśli uda się uzbierać 2 miliony, to dołożą brakujące 2,5 miliona.

Oskar Paluch./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Oskar Paluch zadowolony po wygranym meczu./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Oskar Paluch/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem