Kenneth Bjerre i Matej Zagar to dwa nazwiska, o których pisaliśmy w zeszłym tygodniu. Obaj mają za sobą długie lata jazdy w cyklu o indywidualne mistrzostwo świata, wygrywali turnieje, byli gwiazdami PGE Ekstraligi. Teraz wiele wskazuje na to, że nie znajdą klubu w 1. Lidze. A przecież jeszcze przed chwilą byli gwiazdami żużla, nie wyobrażano sobie elity bez tych dwóch nazwisk. Ich problem to jednak nie tylko spadająca klasa sportowa, ale niespadające wymagania finansowe. Podobny los zresztą podzielił Nicki Pedersen, tylko że on prawdopodobnie zaczepi się w 1. Lidze i tam naprawdę ma szansę być wielką gwiazdą. Taką samą zresztą w tym sezonie miał być David Bellego, który zaliczył jednak katastrofalny sezon i wiele wskazuje na to, że dla niego na zapleczu miejsca nie będzie. Mówi się, że on i Bjerre dołączą do gwiazdorsko budowanej unii Tarnów, która wedle wszelkiego prawdopodobieństwa chce roznieść 2. Ligę. Skład ma być naprawdę potężny jak na ten poziom. Oni też byli niedawno o klasę wyżej Do 2. Ligi poszedł również Timo Lahti, którego jeszcze niedawno chciały kluby z PGE Ekstraligi, ale jego sportowe ambicje ugasił nowy przepis o obowiązkowym zawodniku do 24. roku życia. Lahti w takim wieku był w roku 2016, więc było pewne że nie będzie beneficjentem tej nowinki. Ugrzązł na dobre w 1. Lidze, a teraz jest zmuszony zejść jeszcze niżej. Choć był blisko Stali Rzeszów i chyba nawet on sam nie wie, jak doszło do tego, że strony finalnie się nie porozumiały. W każdym razie Lahti za rok pojedzie w Unii Tarnów. Na ten moment bliżej nieznany jest los Norberta Kościucha, który przecież w 2019 roku był w Apatorze Toruń. Co prawda de facto wyszło mu pół meczu, ale to były czasy, w których Kościucha chciało sporo klubów. Od PGE Ekstraligi mocno się jednak odbił i od tego czasu w zasadzie jego poziom tylko spadał. W tym roku prawie w ogóle nie pojeździł w barwach Wybrzeża Gdańsk. Co dalej? Raczej tylko 2. Liga. Choć Kościuch coraz mocniej angażuje się w sportowy rozwój syna niż we własną karierę.