Cieślak znów to zrobił. Czy to im pomoże?
Marek Cieślak od środy jest w Krośnie i pomaga Cellfast Wilkom w przygotowaniu toru na ostatni mecz rundy zasadniczej ze Zdunek Wybrzeżem Gdańsk. Pojawiły się nawet spekulacje, że Cieślak będzie nowym trenerem Wilków, ale w klubie mówią, że to tylko konsultacje.

W środę Marek Cieślak przyjechał do Krosna i zostaje tam do meczu ze Zdunek Wybrzeżem. Były trener reprezentacji bierze udział w treningach zespołu i pracach torowych. Udziela też rad juniorom. Krzysztof Sadurski i Franciszek Karczewski chętnie korzystają z podpowiedzi Cieślaka.
Co Marek Cieślak robi na treningach Wilków?
Niespodziewana wizyta Cieślaka w Krośnie dała początek spekulacjom. Mówi się, że zostanie on nowym trenerem zespołu, że poprowadzi Wilki w duecie z menadżerem Michałem Finfą. Klub jednak dementuje te informacje. Słyszymy, że Cieślak przyjechał wyłącznie na konsultacje.
To nie pierwsza wizyta Cieślaka w Krośnie w tym sezonie. Pierwszy raz pojawił się krótko po walkowerze w meczu ze Stelmet Falubazem Zielona Góra (0:40). Wtedy pomógł na nowo ułożyć nawierzchnię, do której były liczne zastrzeżenia. Po tamtej wizycie sporo się zmieniło. Nie ma już dziur w torze, zawodnicy nie podskakują, jadąc na motocyklach.
Teraz Cieślak jest po to, żeby uczynić z nawierzchni atut przed fazą play-off, która jest bardzo ważna dla Wilków. Testem toru będzie ostatnie spotkanie rundy zasadniczej z Wybrzeżem. W trakcie tego meczu będzie można zobaczyć, jak spisał się Cieślak.
To menadżer Wilków zaprosił Cieślaka
Wizyta Cieślaka to efekt jego dobrej współpracy z Finfą. Panowie znają się z Częstochowy. Finfa był tam prawą ręką Cieślaka. I to on poprosił trenera o pomoc, gdy Wilki znalazły się w torowych opałach.
Dodajmy, że Cieślak przyjechał do Krosna na rowerze. Jechał z Tarnowa, czyli przemierzył około 80 kilometrów. W Krośnie łączy, przyjemne z pożytecznym, bo jest na stadionie, ale jeździ też na rowerze po okolicznych ścieżkach.
- Menadżer i prezes Wilków zaprosili mnie, bo wiedzą, że jestem fanem dwóch kółek, a w Krośnie jest gdzie pojeździć. Przy okazji wpadam na stadion, bo to lubię. O żadnej pracy dla Wilków nie ma jednak mowy. Jestem konsultantem Grupy Azoty w Unii Tarnów, tu nic się nie zmienia - mówi nam Cieślak.