Poniedziałek, 15 listopada 2021 (22:48)
Wszystko zaczęło się 25 marca 2021 roku. Tego dnia podopieczni Paulo Sousy zainaugurowali eliminacje finałów MŚ 2022 wyjazdowym meczem z Węgrami. Potyczką z tym samym rywalem nieudanie zamknęli grupowy etap wyścigu do Kataru. Każdy z 10 kwalifikacyjnych występów to odrębna historia na mundialowym szlaku. Zobacz wszystkie przystanki, na których "Biało-Czerwoni" karcili rywali lub sami zostawali ustawieni w kącie.
1 / 10
1. WĘGRY – POLSKA 3-3 (1-0) Selekcjonerski debiut Paulo Sousy. I już w trakcie premiery portugalski trener objawił swój szósty zmysł – doskonałą intuicję w trakcie gry. Przegrywaliśmy z „Bratankami” już 0-2, gdy do boju posłani zostali Kamil Jóźwiak i Krzysztof Piątek. Efekt? Obaj błyskawicznie wpisali się na listę strzelców, doprowadzając do remisu. Na kolejnego gola gospodarzy efektownie odpowiedział Robert Lewandowski i z Budapesztu wywieźliśmy punkt, który za moment będzie się liczył przy ustalaniu tabeli barażowej. Kto jeszcze pamięta, że Kamil Glik rozpoczął tamto spotkanie na ławce rezerwowych?
Źródło: East News
2 / 10
2. POLSKA - ANDORA 3-0 (1-0) Do przerwy nic nie zapowiadało pogromu. Prowadziliśmy tylko jedną bramką po trafieniu Roberta Lewandowskiego. W drugiej połowie kapitan kadry dołożył drugiego gola, a niedługo potem został bezpardonowo zaatakowany przez jednego z rywali - co skończyło się dla niego kontuzją i miesięcznym rozbratem z piłką. Opuścił z tego powodu jeden mecz drużyny narodowej, cztery w Bundeslidze i dwa w Lidze Mistrzów. Wynik potyczki z Andorą ustalił debiutujący w reprezentacji Karol Świderski. Jeszcze wtedy nie wiedzieliśmy, że w tych eliminacjach odegra jedną z kluczowych ról.
Źródło: Newspix
3 / 10
3. ANGLIA – POLSKA 2-1 (1-0) Do „jaskini lwa” jechaliśmy bez Roberta Lewandowskiego, pełni obaw o końcowy wynik. Tymczasem przy odrobinie szczęścia można było wrócić z Londynu z remisem. Anglicy prowadzili po 45 minutach 1-0 po rzucie karnym Harry’ego Kane’a. Po przerwie golem odpowiedział Jakub Moder i był to pierwszy gol stracony w tych eliminacjach przez obecnych wicemistrzów Europy. Decydujący cios w końcówce zadał nam jednak Harry Maguire. Po raz pierwszy w historii graliśmy na opustoszałym Wembley. Oby nigdy więcej.
Źródło: Newspix
4 / 10
4. POLSKA – ALBANIA 4-1 (2-1) Wynik zdecydowanie lepszy niż gra. „Biało-Czerwoni” popełnili tego dnia mnóstwo błędów, które wyżej notowany przeciwnik wykorzystałby zapewne bez skrupułów. Już wtedy zaczęliśmy się obawiać rewanżowego spotkania w Tiranie. Gola w premierowym występie dla kadry zdobył Adam Buksa. Uczynił to w bardzo ważnym momencie - tuż przed gwizdkiem na przerwę, przy rezultacie 1-1. Po zmianie stron Polacy zadali dwa kolejne ciosy. Jak się miało okazać, był to jeden z dwóch meczów decydujących bezpośrednio o naszym awansie do baraży.
Źródło: Newspix
5 / 10
5. SAN MARINO – POLSKA 1-7 (0-4) Tu nie miało prawa wydarzyć się nic innego. Wygrana polskiego zespołu była obowiązkiem. Bramka stracona w starciu z outsiderem zabolała. Winę za to ponosi przede wszystkim Kamil Piątkowski, który popełnił fatalny błąd, umożliwiając rywalom stworzenie zagrożenia. Z kapitulacją musiał się pogodzić Łukasz Skorupski, który po przerwie zagrał w kadrze po 10 miesiącach przerwy. Swoje powody do radości miał Nicola Zalewski. Młody zawodnik Romy zaliczył tym spotkaniem debiut w drużynie narodowej.
Źródło: Newspix
6 / 10
6. POLSKA – ANGLIA 1-1 (0-0) Warto było czekać na moment euforii dłużej niż 90 minut. W doliczonym czasie gry, przy stanie 0-1, idealnie do centry Roberta Lewandowskiego wyszedł Damian Szymański - który pojawił się na boisku jako dubler w 68. minucie - i strzałem głową ustalił wynik spotkania. „Synowie Albionu” musieli się zadowolić remisem. Szerokim echem incydent między Kamilem Glikiem a Kyle’em Walkerem. Słowną sprzeczkę obu graczy Anglicy próbowali ubrać w atak Polaka o podłożu rasistowskim. FIFA zajęła się sprawą, ale nie podzieliła punktu widzenia gości.
Źródło: Newspix
7 / 10
7. POLSKA – SAN MARINO 5-0 (2-0) „Biało-Czerwoni” wykonali zadanie. Nie mieli zresztą innego wyjścia, bowiem tym spotkaniem z drużyną narodową żegnał się Łukasz Fabiański. Rozstał się z nią po 15-letnim romansie. Licznik jego reprezentacyjnych występów zatrzymał się na 57. W trakcie drugiej połowy zastąpił go 21-letni Radosław Majecki, dla którego był to debiut w kadrze. „Fabian” nie był w stanie ukryć łez wzruszenia. Schodził z murawy przy wiwatującej publiczności.
Źródło: Newspix
8 / 10
8. ALBANIA – POLSKA 0-1 (0-0) Arcyważna potyczka, w zasadzie decydująca dla końcowego układu tabeli. Przed pierwszym gwizdkiem mieliśmy punkt straty do drugich w tabeli Albańczyków. Długo utrzymywał się bezbramkowy remis. Gol na wagę zwycięstwa strzelił w ostatnim kwadransie Karol Świderski, sześć minut po wejściu na murawę. Kibice gospodarzy zaraz po bramce zaatakowali polskich piłkarzy rzucanymi z trybun butelkami. Arbiter przerwał spotkanie i istniało ryzyko, że tego dnia nie pozwoli już grać. Ostatecznie mecz wznowiono po 23 minutach.
Źródło: Newspix
9 / 10
9. ANDORA – POLSKA 1-4 (1-3) Wojciech Szczęsny dostał szału po straconym golu, ale frustrację osłodził mu fakt, że wygrana zapewniła nam udział w barażach. Nie licząc zdobywanych przez Polaków bramek, wydarzeniem wieczoru był debiut w drużynie narodowej Matty’ego Casha, który pojawił się na murawie w trakcie drugiej połowy. Warto też odnotować powrót do reprezentacji Arkadiusza milika po ośmiomiesięcznej przerwie, zaakcentowany kolejnym golem w biało-czerwonych barwach.
Źródło: Newspix
10 / 10
10. POLSKA - WĘGRY 1-2 (0-1) Nie tak wyobrażaliśmy sobie zwieńczenie grupowej fazy eliminacji. Padła twierdza, jaką PGE Narodowy był od 2014 roku. Czy słuszna była decyzja Paulo Sousy o rezygnacji ze zdrowych Roberta Lewandowskiego i Kamila Glika? Dyskusja na ten temat toczyć się będzie jeszcze długo. Z dużymi obawami czekać będziemy na losowanie baraży, które odbędzie się 26 listopada. Z rozstawieniem czy bez - czeka nas piekielnie trudna przeprawa.
Źródło: East News