Środa, 6 stycznia 2021 (17:15)
Środowy wieczór należał do Kamila Stocha! Polak wygrał zawody w Bischofshofen, a tym samym został triumfatorem 69. Turnieju Czterech Skoczni. To trzecie zwycięstwo 33-latka w klasyfikacji końcowej tego prestiżowego cyklu.
1 / 18
Złoty Orzeł za triumf w Turnieju Czterech Skoczni kolejny raz trafił do rąk Kamila Stocha.
Źródło: PAP
2 / 18
W Bischofshofen "Mazurek Dąbrowskiego" rozbrzmiał dwukrotnie.
Źródło: PAP
3 / 18
To wielka chwila w karierze Kamila Stocha.
Źródło: PAP
4 / 18
"Orzeł z Zębu" po raz trzeci może cieszyć się ze zwycięstwa w Turnieju Czterech Skoczni.
Źródło: PAP
5 / 18
Po swoim drugim skoku Stoch świętował z kolegami z kadry.
Źródło: PAP
6 / 18
Dawid Kubacki i Piotr Żyła ponieśli triumfującego Stocha na swoich ramionach.
Źródło: PAP
7 / 18
Na skoczni w austriackiej miejscowości Bischofshofen Kamil Stoch dał kolejny pokaz swojej kapitalnej formy.
Źródło: Newspix
8 / 18
Polak nie tylko skakał daleko, ale i w pięknym stylu.
Źródło: PAP
9 / 18
Trzeci przed konkursem w klasyfikacji generalnej TCS Halvor Egner Granerud spisał się przeciętnie i nie zdołał zagrozić Stochowi.
Źródło: AFP
10 / 18
Norweg miał czego żałować, choć w ostatecznym rozrachunku nie miał szans w starciu ze Stochem.
Źródło: PAP
11 / 18
Dawid Kubacki przed zawodami wyprzedzał Graneruda i obronił miejsce na podium w Turnieju Czterech Skoczni. Zajął trzecią lokatę.
Źródło: AFP
12 / 18
Piotr Żyła zakończył zmagania na skoczni w Bischofshofen na siódmej lokacie.
Źródło: PAP
13 / 18
W środowym konkursie świetnie spisał się widoczny na zdjęciu Andrzej Stękała. Był ósmy.
Źródło: PAP/EPA
14 / 18
Aleksander Zniszczoł uplasował się na 25. lokacie.
Źródło: PAP
15 / 18
Klemens Murańka (na zdjęciu) i Maciej Kot to jedyni reprezentanci Polski, którzy nie wywalczyli awansu do drugiej serii.
Źródło: PAP/EPA
16 / 18
Na skoczni naszych reprezentantów wspierał Adam Małysz.
Źródło: PAP/EPA
17 / 18
Stoch wygrał bowiem zawody wieńczące TCS, za co także odebrał pamiątkowy puchar.
Źródło: PAP
18 / 18
Na podium stanął obok niego Dawid Kubacki.
Źródło: PAP