Na początku czerwca Mirra Andriejewa znalazła się na ustach tenisowego świata. Chociaż o jej ogromnym talencie wiadomo już było od dłuższego czasu, to właśnie wtedy osiągnęła swój największy sukces w dotychczasowej karierze. Zameldowała się w półfinale Roland Garros po tym, jak pokonała Arynę Sabalenkę. Podczas tamtego spotkania Białorusince towarzyszyły co prawda problemy żołądkowe, ale trzeba przyznać, że 17-letnia Rosjanka świetnie wytrzymała mentalnie kluczowe momenty meczu i zapisała pierwsze zwycięstwo nad tenisistką z Mińska. Po niezwykle udanym występie w Paryżu zaczęto się zastanawiać, na co będzie stać młodą zawodniczkę w Londynie. Tym bardziej, że już przed rokiem tenisistka z Krasnojarska zaliczyła dobry występ w stolicy Wielkiej Brytanii, docierając do czwartej rundy. Na tamten moment był to jej najlepszy wielkoszlemowy wynik w zawodowej karierze. Tym razem wszystko potoczyło się jednak inaczej - Andriejewa pożegnała się z rywalizacją już po meczu otwarcia. Początek meczu z Brendą Fruhvirtovą zupełnie nie wskazywał na taki scenariusz. 17-letnia Rosjanka prowadziła już 6:1, 3:0 i pewnie zmierzała w kierunku drugiej rundy. Wtedy rówieśniczka z Czech doszła jednak do głosu i nastąpił sensacyjny zwrot akcji. Tenisistka z Pragi wygrała osiem gemów z rzędu i przejęła kontrolę nad spotkaniem. Ostatecznie pojedynek zakończył się zwycięstwem 88. tenisistki świata rezultatem 1:6, 6:3, 6:2. Porażka Mirry Andriejewej nie przeszła w Rosji bez echa. Mówią też o szczęściu jej siostry Przegrana półfinalistki tegorocznego Roland Garros została szeroko skomentowana przez rosyjskie media. Nawiązano do okoliczności porażki Mirry, a także tego, co wydarzyło się po spotkaniu. Andriejewa opuszczała kort ze łzami w oczach, mocno przeżywała porażkę. "Mirra wygrała pierwszego seta, a w drugim prowadziła 3:0. A potem odpadła z Wimbledonu" - napisał portal sport-express.ru. Sporo uwagi poświęcono też starszej siostrze zawodniczki - Erice, która podczas Roland Garros przegrała z Aryną Sabalenką w pierwszej rundzie. Teraz los tak się potoczył, że 20-latka wskoczyła do drabinki Wimbledonu właśnie w miejsce Białorusinki. I wykorzystała swoją okazję, pokonując Eminę Bektas 7:6(5), 3:6, 6:3. "17-letnia rosyjska gwiazda opuszcza Londyn ze łzami w oczach. A jej siostra nagle miała szczęście" - tak brzmi tytuł artykułu na stronie sport24.ru. "Mirra opuściła Wimbledon ze łzami w oczach. Erica dostała swoją szansę i rozegrała szalony mecz" - dodał od siebie championat.com. W kolejnej rundzie Erika Andriejewa zagra z Donną Vekić. Z kolei Mirrę czeka jeszcze występ w deblu, u boku Anastazji Potapowej. Przeciwniczkami rosyjskiego duetu będą Gabriela Dabrowski i Erin Routliffe - mistrzynie US Open 2023. *** Transmisje z Wimbledonu dostępne wyłącznie na sportowych antenach Polsatu, w streamingu internetowym na platformie Polsat Box Go oraz na stronie polsatsport.pl. Najważniejsze informacje dotyczące turnieju oraz relacje tekstowe ze spotkań z udziałem reprezentantów Polski można śledzić na stronie Interii za pośrednictwem specjalnej zakładki.