Daniił Miedwiediew udowodnił już, jak świetnie potrafi radzić sobie na trawiastych kortach Wimbledonu. W środę przegrał jednak pierwszy set ze znacznie niżej notowanym rywalem, a w jego końcówce zaliczył zabawną wpadkę. Miedwiediew chce pierwszego trofeum w 2024 roku. Wimbledon dobrą okazją W lutym 2022 roku Daniił Miedwiediew był sklasyfikowany jako najlepszy tenisista na świecie. Chociaż dziś nie cieszy się już taką pozycją, wciąż utrzymuje się w ścisłej czołówce, a sezon 2024 jest w jego wykonaniu udany. Rok zaczął od porażki w finale Australian Open z Jannikiem Sinnerem. Później jeszcze dwukrotnie dochodził do finałów turniejów rangi ATP 1000. W Indian Wells musiał uznać wyższość Carlosa Alcaraza, a w Miami laur zwycięzcy ponownie odebrał mu Sinner. Te rezultaty pokazują, że chociaż Rosjanin wciąż potrafi zaprezentować fantastyczną grę, brakuje mu trofeów. 28-latek z nadziejami spogląda na rozkręcający się Wimbledon. Przed rokiem Miedwiediew zaprezentował się w Londynie świetnie, dopiero w półfinale ulegając Alcarazowi. Teraz jego cel jest taki sam, jak choćby Huberta Hurkacza - czyli wygranie całej imprezy. Miedwiediew miał problemy z doliczeniem się punktów W pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju Miedwiediew bez problemów poradził sobie z Aleksandarem Kovacevicem (3:0). Kolejne zwycięstwo nie przyszło mu jednak tak gładko, choć rywal ponownie był znacznie niżej notowany. Alexandre Muller rozegrał świetny pierwszy set, zmuszając Rosjanina do gry w tie-breaku. Wówczas doszło do kuriozalnej sytuacji. Przy wyniku 6:3 dla Francuza, Miedwiediew ruszył do swojego krzesełka i spokojnie usiadł. Przeciwnik, sędzia oraz kibice byli skonsternowani. Jak się okazało, 28-latek był przekonany, że już przegrał i szykował się do drugiego seta. Gdy uświadomiono mu błąd, szybko wrócił na kort, ale wyniku nie odmienił. Muller wygrał 7:6. Później Rosjanin odzyskał już rezon i wygrał trzy kolejne sety 7:6, 6:4 i 7:5. Dzięki temu zameldował się w kolejnej rundzie, gdzie czeka na niego Jan-Lennard Struff (41. w raningu ATP). Panowie zmierzą się w piątek 5 lipca.